Ehh, no muszę się trochę zgodzić z Ann i Roanem. Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że scenarzyści trzymali w ręku jakąś checklistę i odhaczali rzeczy, które się miały wydarzyć. Np. może Martin zdradził im (choć to i tak było dość przewidywalne, polecam 2:52 załączonego filmiku), że Night King dosiądzie smoka. Jeśli tak było, to najwyraźniej nie doprecyzował jak, bo cała ta misja, by przechwycić umarlaka, od początku do końca nie miała żadnego sensu.
Głównym wypowiedzianym celem tej akcji było przekonanie Cersei do zawarcia rozejmu na czas czyszczenia Północy z White Walkerów. Zakładając nawet, że Cersei naprawdę na to pójdzie i nie spuści w klopie ustaleń (spoiler: spuściła), to nic to nie zmienia. Żadnych istotnych terenów na razie Daenerys nie podbiła i ich nie broni, a Dragonstone i tak stało puste.
Nawet, gdyby ten plan miał jakiś sens, to dalsze wydarzenia były tak przekombinowane, że trudno było to brać poważnie. Wspomnę te, które najbardziej mnie zakłuły, a więc
- Jak miło, że idzie sobie white walker z mała obstawą przed resztą armii, i zabicie tego white walkera niszczy wszystkie wighty, oprócz jednego, którego można teraz wygodnie związać.
- Na jakiej zasadzie to w ogóle działa? Zabicie white walkera, który powołał wighta, niszczy również wighta? Tani chwyt rodem z "Dnia Niepodległości" i obawiam się, że zostanie jeszcze wykorzystany.
- Na misji, prócz Thorosa, giną tylko nołnejmy. Serial był znany skądinąd z tego, że mało kto miał plot armor. W tym sezonie to już się robi nudne.
- Umarlaki stoją i czekają, gdy nasza drużyna siedzi na skale. Jakaś broń dystansowa? Łuki, proce? Włócznie?
Może to wszystko było pułapką obmyśloną przez Króla Nocy, by dostać swojego smoka, ale w takim razie czemu tak czy siak nie wykończyć drużyny, przerobić na wighty, i czekać w tym samym miejscu?
- Ile siedzieli na tej skale, że udało się Gendry'emu dobiec do Muru, krukom dolecieć do Dragonstone, a z Dragonstone przybyć ze smokami?
- Czemu palić smokami mięso armatnie, a nie dowództwo? Dlaczego Król Nocy rzuca włócznią w odległego i poruszającego się smoka, a nie tego na skale, na którym siedzi Daenerys i na którego właśnie pakuje się reszta?
- Włócznia +1000 obr. przeciwko smokom, srsly?
- Drugie Deus ex machina, tym razem przybycie Benjena. Z jakichś powodów się poświęca, chociaż na koniu jest miejsce dla 2.
Rozwiązanie wątku Petyra Baelisha również nie było dla mnie satysfakcjonujące. Cały spektakl związany ze Starkównami był tylko i wyłącznie dla widza. Konflikt był sztuczny, powody dla niego bez sensu, a to, czy prawdziwy, czy odgrywany, by zwieść Petyra- bez znaczenia, ponieważ nie osiąga żadnych celów. Pretekstu, by go zabić nie potrzebowały, a w najgorszym razie wystarczyło zapytać Brana. Jeśli chciały jakichś dowodów, by go skazać, a nie zamordować, no to i tak się nie udało. Dlatego też jego śmierć była dla mnie tak słaba, bo tak, jak to zostało przedstawione, Baelish powinien się wybronić, bo było słowo przeciwko słowu. Ba! Baelish mógł nawet pociągnąć Sansę ze sobą przypominając, że potwierdziła przecież jego wersję wydarzeń z zamordowaniem Lysy Arryn.
No i jeszcze Bran. Jest kilka interesujących pytań, które należałoby mu zadać, ale jakoś nikt się nie kwapi. Pierwsze z brzegu to pewnie: jak ostatnim razem pokonano white walkerów? Jak na razie służy jako zdalny zwiadowca, chociaż wiadomo, że stać go na więcej.
Obejrzę rzecz jasna ostatni sezon, ale ze sporą rezerwą
Głównym wypowiedzianym celem tej akcji było przekonanie Cersei do zawarcia rozejmu na czas czyszczenia Północy z White Walkerów. Zakładając nawet, że Cersei naprawdę na to pójdzie i nie spuści w klopie ustaleń (spoiler: spuściła), to nic to nie zmienia. Żadnych istotnych terenów na razie Daenerys nie podbiła i ich nie broni, a Dragonstone i tak stało puste.
Nawet, gdyby ten plan miał jakiś sens, to dalsze wydarzenia były tak przekombinowane, że trudno było to brać poważnie. Wspomnę te, które najbardziej mnie zakłuły, a więc
- Jak miło, że idzie sobie white walker z mała obstawą przed resztą armii, i zabicie tego white walkera niszczy wszystkie wighty, oprócz jednego, którego można teraz wygodnie związać.
- Na jakiej zasadzie to w ogóle działa? Zabicie white walkera, który powołał wighta, niszczy również wighta? Tani chwyt rodem z "Dnia Niepodległości" i obawiam się, że zostanie jeszcze wykorzystany.
- Na misji, prócz Thorosa, giną tylko nołnejmy. Serial był znany skądinąd z tego, że mało kto miał plot armor. W tym sezonie to już się robi nudne.
- Umarlaki stoją i czekają, gdy nasza drużyna siedzi na skale. Jakaś broń dystansowa? Łuki, proce? Włócznie?
Może to wszystko było pułapką obmyśloną przez Króla Nocy, by dostać swojego smoka, ale w takim razie czemu tak czy siak nie wykończyć drużyny, przerobić na wighty, i czekać w tym samym miejscu?- Ile siedzieli na tej skale, że udało się Gendry'emu dobiec do Muru, krukom dolecieć do Dragonstone, a z Dragonstone przybyć ze smokami?
- Czemu palić smokami mięso armatnie, a nie dowództwo? Dlaczego Król Nocy rzuca włócznią w odległego i poruszającego się smoka, a nie tego na skale, na którym siedzi Daenerys i na którego właśnie pakuje się reszta?
- Włócznia +1000 obr. przeciwko smokom, srsly?
- Drugie Deus ex machina, tym razem przybycie Benjena. Z jakichś powodów się poświęca, chociaż na koniu jest miejsce dla 2.
Rozwiązanie wątku Petyra Baelisha również nie było dla mnie satysfakcjonujące. Cały spektakl związany ze Starkównami był tylko i wyłącznie dla widza. Konflikt był sztuczny, powody dla niego bez sensu, a to, czy prawdziwy, czy odgrywany, by zwieść Petyra- bez znaczenia, ponieważ nie osiąga żadnych celów. Pretekstu, by go zabić nie potrzebowały, a w najgorszym razie wystarczyło zapytać Brana. Jeśli chciały jakichś dowodów, by go skazać, a nie zamordować, no to i tak się nie udało. Dlatego też jego śmierć była dla mnie tak słaba, bo tak, jak to zostało przedstawione, Baelish powinien się wybronić, bo było słowo przeciwko słowu. Ba! Baelish mógł nawet pociągnąć Sansę ze sobą przypominając, że potwierdziła przecież jego wersję wydarzeń z zamordowaniem Lysy Arryn.
No i jeszcze Bran. Jest kilka interesujących pytań, które należałoby mu zadać, ale jakoś nikt się nie kwapi. Pierwsze z brzegu to pewnie: jak ostatnim razem pokonano white walkerów? Jak na razie służy jako zdalny zwiadowca, chociaż wiadomo, że stać go na więcej.
Obejrzę rzecz jasna ostatni sezon, ale ze sporą rezerwą

