DziadBorowy napisał(a):A kto pisze tutaj o odpowiedzialności? To, że nagonka i przesadzona krytyka powoduje ataki na określone osoby (np ciemnoskórych w Polsce czy też na Polaków w UK) nie oznacza jeszcze, że osoby które krytykują są za to automatycznie odpowiedzialne. To, że istnieje ciąg przyczynowo-skutkowy nie przesądza o winie i odpowiedzialności. I zaznaczyłem to już wcześniej.
W którym miejscu się ta nagonka zaczyna i kto o tym decyduje? Czym przesadzona krytyka się różni od krytyki dozwolonej? Trochę mnie bawi takie naskakiwanie na ludzi dosadnie wyrażających swoją niechęć wobec grupy społecznej, która w swojej radykalnej wersji doprowadza rokrocznie do śmierci kilkuset niewinnych osób w dotychczas bezpiecznej pod tym względem Europie, a w łagodniejszej postuluje wprowadzenie u nas swojego niecywilizowanego prawa, opartego w ogromnej mierze właśnie na braku tolerancji i seksizmie. Zwłaszcza, że bardzo często ci sami ludzie, tak jak lumber, równie otwarcie wyrażają krytykę wobec atakowania w odwecie nikomu nie winnych losowych muzułmanów.
Krytyki natomiast wobec przestępstw dużo gorszych brakuje ze strony środowisk muzułmańskich. 27% muzułmanów w Wielkiej Brytanii otwarcie wyraziło zadowolenie po ataku na redakcję Charlie Hebdo. 52% uważa, że homoseksualizm powinien być karany więzieniem. 23% chce wprowadzenia szariatu w Wielkiej Brytanii. Liczba obrzezanych kobiet w Europie rośnie dramatycznie, a według brytyjskiego Ministerstwa Zdrowia problem będzie się tylko nasilał.
Owszem, nie powinno dochodzić do pociągania do odpowiedzialności pojedynczych muzułmanów i takie zachowania powinny spotykać się z krytyką i potępieniem. Natomiast to brak odpowiedniej krytyki na czas doprowadził do trendów dużo gorszych niż pobicie, ilu, 3 muzułmanów w ciągu roku? Do podobnych ataków dochodziło przed masową krytyką islamu i dochodzić będzie również bez niej. Natomiast według mnie coś jest bardzo nie tak w sytuacji, w której człowiek, do którego co miesiąc docierają informacje o kolejnych aktach terroryzmu w krajach do tej pory bezpiecznych, który ma dostęp do statystyk i informacji i zdaje sobie sprawę, jak po masowej imigracji wzrosła liczba gwałtów, ataków na homoseksualistów, liczba obrzezanych kobiet czy zamordowanych Europejczyków, nie może sobie szczerze, z głębi serca powiedzieć "no skurwysyny". Nie jest to retoryka, której ja bym użyła, ale nie jest to jednocześnie retoryka, której nie mogę zrozumieć w tej sytuacji. A czy jest to retoryka, która napędza nastroje antyimigranckie w Polsce? Myślę, że te nastroje mają się bardzo dobrze i bez niej, z zupełnie innych i całkowicie przy tym słusznych powodów.
"- Chciałem powiedzieć - wyjaśnił z goryczą Ipslore - że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE."
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE."
