pilaster napisał(a): Po kolei. "Syjonistyczny rząd", "okupacja" i "Palestyna".
Czy ktoś Ci już zwracał uwagę, że woda sodowa uderzyła Ci trochę do głowy? Dlaczego sądzisz, że ludzie pozwolą Ci się traktować jakbyś był jakimś niekwestionowanym autorytetem, a oni mają grzecznie odpowiadać wywołani do tablicy?
Nie będzie "po kolei", odpowiem na zarzuty moim zdaniem wiszące w powietrzu.
Jeśli piszę o rządzie syjonistycznym i okupowanych przez niego terenach Palestyny nie musi to od razu znaczyć, że mam do niego, jego powstania i w ogóle powstania samego państwa oraz okupacji Zachodniego Brzegu Jordanu negatywny stosunek. Nawet Szlomo Sandem choć w kontrowersyjny sposób wypowiadał się o powstaniu Izraela (powstanie państwa jako akt gwałtu) to nigdy nie negował zasadności jego istnienia. Tereny okupowane. Sami żydzi mówią o konieczności wycofania się z palestyńskich terenów okupowanych i w przyszłości także konieczności powstania państwa palestyńskiego, choć na razie okupacja wydaje się być koniecznością. Gdy kilkanaście lat temu wycofali się ze Strefy Gazy od razu poczytano im to za słabość i miejsce to stało się rajem dla arabskich terrorystów. Nie ma na razie odpowiedzialnej władzy, w której ręce można by okupowane tereny oddać, ale Izrael nie może być w permanentnym stanie walki, kiedyś będzie musiał się z sąsiadami ułożyć.

