exeter napisał(a):Nie ma żadnych wątpliwości, że to pierwsze od kilku lat jest obecne w naszej debacie publicznej, potwierdza to wywołany taką retoryką gwałtowny wzrost ilości aktów agresji wobec obcokrajowców.
Jakieś potwierdzenie, że ten "gwałtowny" wzrost aktów agresji wywołany jest polityką partii rządzącej, a nie, co według mnie o wiele bardziej prawdopodobne, gwałtownym wzrostem aktów agresji imigrantów w całej Europie?
exeter napisał(a):A powodem dla którego sięgnięto po tę strategię jest jej skuteczność w wywoływaniu silnych emocji społecznych, co przekłada się na wzrost poparcia politycznego dla jej autorów. Dlaczego sięgnięto po takie metody dopiero teraz i dlaczego są one zagrożeniem dla społeczeństwa?
Oczywiście, że politycy będą sięgać po takie narzędzia, jakie pozwolą im akurat utrzymać/zdobyć władzę. Natomiast dziwi mnie Twoje przekonanie, że jest to nowe zjawisko, istniejące w naszej polityce od zaledwie kilku lat. Fakt, że jestem jeszcze młoda, ale odkąd pamiętam, czyli ~2005 roku, jest to zjawisko całkowicie powszechne, a i szczerze wątpię, że dokładnie wtedy się zaczęło. I nie, nie ogranicza się do niego jedynie obecna partia rządząca, poprzednia sobie w tej kwestii radziła równie dobrze, tylko wrogów publicznych dobierała na innych zasadach.
exeter napisał(a):Wcześniej wśród głównych ugrupowań politycznych istniał konsensus w kwestii najważniejszych celów polskiego państwa i społeczeństwa i nikt nie chciał narażać ich na szwank prowadząc awanturniczą politykę. Można to także inaczej wyrazić - politycy wykazywali się wtedy elementarną odpowiedzialnością za państwo.
Żadnego takiego konsensusu nie pamiętam. Kiedy dokładnie było to magiczne "wcześniej"? Bo awanturnicza polityka nam towarzyszy odkąd sięgam pamięcią, tylko twarze się zmieniają.
Cytat:Twój opis zagrożeń jest prawdziwy, problem w tym, że strach i nienawiść wobec obcych, nie są żadnymi sposobami ich rozwiązania. Przestępstwa które opisywałaś w swoim poście mają najczęściej to samo źródło, co demolowanie stadionów i pociągów przez naszych rodzimych małolatów napakowanych frustracją i testosteronem. A dziewczynie pewnie nie robi różnicy, czy uwięzi ją i zgwałci "ciapaty", czy trzech katolickich kolesi(choć należałoby zauważyć, że Polka w Rimini jednak przeżyła gwałt, w odróżnieniu od Polki z Łodzi).
Strach i nienawiść nie są sposobem na rozwiązanie problemów, ale są ich naturalnymi konsekwencjami. To nie "mowa nienawiści" ze strony rządzących napędza niechęć do imigrantów, tylko ich własne zbrodnie i akty terroryzmu. Nie zauważyłam wzmożonej niechęci Polaków do imigrantów, którzy się u nas poprawnie zasymilowali.
I nie, dziewczynom nie robi różnicy, kto je zgwałci, tym bardziej nie trzeba ich narażać na podwójne ryzyko - pierwsze ze strony lokalnych zbrodniarzy, a drugie ze strony bandy nieprzystosowanych do naszej kultury mężczyzn, którzy już w innych krajach Europy udowodnili, że w dużej mierze (o wiele większej niż inne grupy imigrantów) nie potrafią żyć w zgodzie z panującymi u nas zasadami.
Cytat:Jeśli jest tak, jak prawdopodobnie większość z nas uważa, że nasza kultura i nasz styl życia są lepsze niż ich, to nie powinniśmy mieć problemu, żeby ich do tego przekonać. Nawet jeśli nie w pierwszym, to w następnych pokoleniach imigrantów.
Bardzo to naiwne myślenie. I podejrzewam, że nie różni się wiele od myślenia imigrantów, którzy przekonani o wyższości swojej kultury i swojego stylu życia zalewają nasz kontynent tylko po to, by po otrzymaniu wsparcia i pomocy finansowej wyjść na ulice i postulować wprowadzenie u nas szariatu.
Zainteresowałam się ostatnio tematem mięsa halal, o czym już zresztą pisałam w osobnym wątku. Wiedziałeś, że w ostatnich latach w Wielkiej Brytanii liczba zwierząt zabijanych za pomocą uboju rytualnego wzrosła o 60%? W państwie, gdzie muzułmanie oficjalnie stanowią niecałe 5% społeczeństwa, ponad 70% importowanego mięsa oraz ponad 15% z uboju lokalnego jest halal. Wiele źródeł dodatkowo sugeruje, że mięso podawane w restauracjach i sprzedawane w supermarket bardzo często nie jest w ogóle oznaczone jako pochodzące z uboju rytualnego. Mało tego, mięso sprzedawane jako haram bardzo często jest mięsem gorszej kategorii, odpadkami, które nie załapały się na bycie halal nie ze względu na rodzaj uboju, a ze względu na niespełnianie innych norm jakościowych. Można więc świadomie unikać jedzenia halal nadal nieświadomie przyczyniając się do wzrostu zapotrzebowania na mięso z uboju rytualnego, a przy tym jeszcze konsumować mięso o wiele gorszej jakości.
I owszem, nasza kultura i nasz styl życia jest lepszy pod tym względem, ponieważ odejmuje niewinnym istotom nadmiar niepotrzebnego cierpienia. Czy miało to znaczenie w Wielkiej Brytanii, czy to my przekonaliśmy ich o wyższości naszych racji? No nie. I nie mam powodów sądzić, że w innych kwestiach tak samo nie obudzimy się z ręką w nocniku.
"- Chciałem powiedzieć - wyjaśnił z goryczą Ipslore - że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE."
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE."
