exeter napisał(a): Poziom ryzyka tej gry daje się oszacować i jest wyraźnie mniejszy, od innych, będących w zasięgu możliwości.
Czyli jaki jest i jak to oszacowałeś?
ZaKotem napisał(a): Ależ oczywiście, że to jest możliwe do ustalenia. Bierzemy ilość ludzi zabitych przez muzułmanów w Polsce i dzielimy przez liczbę muzułmanów w Polsce (to kilkadziesiąt tysięcy, więc nie za mała grupa do celów statystycznych). To przeciętna morderczość muzułmanina mieszkającego na terenie Polski.
Wiem, że da się wymyślić zgrabnie wyglądający wzorek - rzecz w tym czy wzorek jest adekwatny.
A dlaczego akurat mamy brać pod uwagę muzułmanów i ofiary, które są w Polsce, skoro mówimy o przyjmowaniu muzułmanów z zewnątrz? Potencjalnie również tych z innych krajów członkowskich, bo nie ma żadnych barier, żeby wybierali się na wycieczki do Polski (co się zresztą już zdarzało)?
Dlaczego mamy brać pod uwagę tylko zabitych? A gwałty, pobicia, okaleczenia itd. wygodnie pomijamy?
ZaKotem napisał(a): Następnie mnozymy tę liczbę przez planowaną liczbę przyjmowanych muzułmanów
I wygodnie pomijamy kwestię łączenia rodzin, dzietności, przejść na islam, radykalizacji muzułmanów już znajdujących się w kraju (a że to zjawisko istnieje widać po informacjach o autorach zamachów) i wycieczek z Zachodu.
ZaKotem napisał(a): co daje nam liczbę spodziewanych ofiar po tym przyjęciu.
Wygodnie pomijamy inne czyny jakich dopuszczają się muzułmanie, jak gwałty, pobicia czy okaleczenia (chociażby).
ZaKotem napisał(a): Tę z kolei liczbę dzielimy przez wielkość populacji Polski i to daje nam szacunkowe ryzyko jednostkowe. No to bierz i podstawiaj dane.
Po co, skoro Twój wzorek ładnie wygląda, ale jest odklejony od rzeczywistości?
ZaKotem napisał(a): Serio, istnienie ludzi, którzy alternatywnie postrzegają zakaz wyprzedzania na zakręcie bez widoczności, jest dla ciebie wątpliwe? No cóż, ja widziałem kilku. Z bliska. Prawdopobieństwo ZBYT bliskiego spotkania z takim również jest możliwe do oszacowania. Może spróbuj, posługując się statystyką.
I znowu wygodnie pominąłeś część stanu faktycznego w tej części w której mowa o tym, że wiem, iż jedna z komór zawiera pocisk, że wiem, iż jakaś część (według różnych do szacunków, do 30%) nachodźców to terroryści oraz fakt, że nic mi nie dają informacje o możliwości spotkania takiego gościa gdzieś w Polsce, skoro ja nie jeżdżę gdzieś w Polsce tylko po Warszawie, najczęściej kilkoma trasami, gdzie nigdy nie spotkałem gością alternatywnie postrzegającego zakaz wyprzedzania na zakręcie bez widoczności.
Oczywiście jest możliwe, że go spotkam, ale nie mam podstaw przyjmować, że z pewnością w końcu na takiego trafię (podpowiem, że przy rosyjskiej ruletce najdalej za 6 pociągnięciem spustu trafisz na pocisk - i tak, jest możliwe, że to będzie niewypał, rewolwer się zatnie itd., ale jakoś nie zwiększa to liczby chętnych).
zefciu napisał(a): To jest bardzo piękna metafora, ale niestety zaciemnia istotę sprawy. Wszystkie nasze działania wiążą się z jakimiś kosztami i ryzykiem. Więc zamiast straszenia "czy wiesz, który z nich wybuchnie" trzeba sobie zadać pytanie, jaka polityka ma najlepszy stosunek korzyści do kosztów. I tyle.
Dlaczego zaciemnia? Z gry w rosyjską ruletkę nie ma pożytku, z zapraszania nachodźców też nie.
A celem tej metafory nie było straszenie - bardziej ustalenie dlaczego ktoś uważa, że coś co nie przynosi żadnego pożytku, ale wiąże się z niekalkulowalnym ryzykiem, należy robić, skoro inną czynność, która nie przynosi żadnego pożytku i wiąże się z kalkulowalnym ryzykiem, odrzucają.
Po odpowiedziach po trosze nasuwa się wniosek, że istotną różnicą dla owych osób jest, że owo niekalkulowalne ryzyko jest dystrybuowane na wszystkich, czyli że akceptują niekalkulowalne i niepotrzebne ryzyko jeśli tylko mogą nim obciążyć innych ludzi.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
