Ale zakładając, że tych imigrantów wpuszcza z miłosierdzia to zarzucasz jednej z najpotężniejszych kobiet świata kompletną naiwność. Prawda z reguły nie leży pośrodku i mi trudno uwierzyć w to, że mając sztaby doradców, sobie ich zdanie olewa oraz to, że ignoruje fakty do niej z pewnością docierające, jak np. skutki pobytu imigrantów na terenie Niemiec. Skoro od lat kieruje się pragmatyzmem, ogrywa światowych przywódców, utrzymuje dominację Niemiec w Europie i podejmuje niepopularne decyzje to coś mi się zdaje, że by się zorientowała, że głupio robi. I by się wycofała. No chyba, że to jednak typowa kobieta i do błędu się nie przyzna, choćby się waliło i paliło. No wtedy to ma sens.
Sebastian Flak

