Dragula napisał(a): Przecież tego, że modlitw nikt nie słucha już dowiedziono chyba dwukrotnie. Na drodze eksperymentu. Więc wypada z tym handlować. Inna sprawa, że rozmodlony człowiek może być większym optymistą-> żyć w mniejszym stresie -> być zwyczajnie zdrowszym
I masz realne działanie z jasnym weryfikowalnym mechanizmem. W czym problem?
lumberjack napisał(a): A to zależy od charakteru. Ktoś z "pozytywnym" charakterem będzie czerpał energię z religii bądź z braku religii (i z wielu innych rzeczy). Ja na przykład super zajebiście doceniam życie doczesne (bliskich i zdrowie i wszystko co posiadam) będąc świadom, że to jest jedyne życie jakie mamy i że innego nie ma.
I co w tym poglądzie przeszkadza w przyjęciu innych (teistycznych) założeń?
Sebastian Flak

