Sofeicz napisał(a): Zabawne jest czasami rozumowanie teistów.
Wychodzi na to, że boska omnipotencja jest dowolnie skalowalna.
Kiedy trzeba, to jest całkowita, a kiedy nie pasuje do obrazka, to nagle się okazuje, że bywa bardzo ograniczona.
Dobre rzeczy - tak, złe - nie.
No właśnie. Uzdrowienie - tak, choroba - nie.
lumberjack napisał(a): Gdybym był teistą, to bym nienawidził Boga.
A ja jestem teistą i kocham Boga za jego dobro i za to jaki jest.Nie obwiniam Go natomiast o złe rzeczy, bo nie mam do tego żadnych podstaw.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"
Prz. 15,32-33; 19,3
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"
Prz. 15,32-33; 19,3

