lumberjack napisał(a): Jeśli każdy z nas ma wpisaną nieśmiertelność i jeśli można by z tego powodu uznać, że wszystko co nas spotyka w życiu dzieje się "na niby" tak samo jak na niby jest śmierć, to hm... to by to wyglądało na dosyć bestialskie przedstawienie teatralne, w którym nieświadomie bierzemy udział. Jeśli mam być szery to za takie coś też bym jebnął cegłą w łeb. Za zabawę ludźmi.Dlatego m. in. mam niezłą bekę, kiedy czytam te teologiczne łamańce logiczne, próbujące dopasować tego, rzekomo miłosiernego Niewymawialnego do czysto fizycznej i obojętnej rzeczywistości.
Mój ateizm jest idealnie do niej dopasowany na dzień dobry, bez zbędnej teologii i przyczynkarstwa.
Chwała mu!
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

