Żarłak napisał(a):Hans Żydenstein napisał(a): Tak, Blade Runner to scenariuszowa klapa. Wszystko to już widziałem w innych filmach. Intryga nudna, niezaskakująca, wszystko łopatologicznie tłumaczone widzowi, coś jak w kinowej wersji pierwszego Blade Runnera. Zakończenie zostawiło mnie jedynie z uczuciem rozczarowania. Muzycznie też się nie broni, jakieś łubudu Zimmera. Tylko jeden oryginalny kawałek - Mesa - zrobił na mnie wrażenie w kinie. Mimo wszystko mam ochotę obejrzeć jeszcze raz jak wyjdzie na DVD/Blue-ray
Zakończenie uważam za plus, ale tylko dlatego, że muzyka nawiązała do pierwowzoru Vangelisa, a sama scena wybiła mnie ze stuporu niedowierzania i znudzenia.
Ja miałem odmienne odczucie. Odebrałem wykorzystanie tej muzyki jako świętokradztwo... Ale to pewnie przez to, że jestem fanatykiem pierwszej części.

