białogłowa napisał(a): Miejsca, z których dotychczasowi mieszkańcy są stopniowo wypierani i niemile widziani, co się manifestuje na różne nieprzyjemne dla nich sposoby.
Szeroka definicja w której zmieści się wiele. OK. Bo myślałem, że właśnie rozumiesz to jako "uchodźcy kradną nam nasz kraj tworząc swoje getta". W takim przypadku nie zaliczę tego do powielania propagandy. Mogłaś tak od razu.
białogłowa napisał(a): Obejrzałeś film w linku? To jest dzielnica zawłaszczona przez muzułmańskich imigrantów, gdzie kobieta nie może swobodnie poruszać się bez zaczepek, wejść do kawiarni i nie zostać wyproszoną, bo to jest miejsce dla mężczyzn. Mnie się taka rzeczywistość nie podoba i nie chcę jej doświadczyć w moim kraju.
Obejrzałem. To już jest pole do działania dla Francuzów i Francuzek, które w tym reportażu pokazały, że chcą się samoorganizować. Dlatego jestem ciekawy jak im to idzie, ale nie udało mi się znaleźć informacji na ten temat. Mogłyby spróbować zrobić tłumną pielgrzymkę po okolicznych kawiarenkach żeby pokazać, że też potrafią przejmować dane miejsca.
Nie podoba się tobie, że właściciel wyprasza kobiety ze swojego sklepu? Gdzie widziałabyś granicę dla dyskryminacji danej osoby? Dyskryminowania ze względu na płeć nie akceptujesz, a jaką formę dyskryminowania akceptujesz? Kogo właścicielowi danego lokalu wolno z niego wyprosić? Komu może odmówić świadczenia usługi wg Ciebie, a komu nie?
Pisząc "twoim kraju" masz na myśli Francję? Bo w moim kraju, tj. Polsce, takich okolic obstawiam, że jest mało. Też pewnie da się znaleźć okolice gdzie nie warto chodzić po zmroku, ale nie są tak liczne jak we Francji.
białogłowa napisał(a): Nie no chwila, moment. Dopiero co przytoczyłeś słowa Kaczora i oskarżyłeś mnie o powielanie propagandy, wpis nie wyparował, jest na poprzedniej stronie.
Tak, to prawda. Równocześnie, to nie znaczy, że zaliczyłem Cię do fanatyków.
białogłowa napisał(a): Na pewno. Pożytku z tej umoralniającej przemowy nie mam, ale grunt że sobie ulżyłeś.
Można próbować odnosić korzyści z różnych sytuacji.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

