DziadBorowy napisał(a): http://fakty.interia.pl/raporty/raport-i...Id,2457942
Ciekawe.
Cytat:Agnieszka Waś-Turecka, Interia: - Kieruje pan ambulatorium na Lampedusie. Dużo macie obecnie migrantów?
Doktor Pietro Bartolo: - Wielu. Tydzień temu dopłynęło do Lampedusy około stu Syryjczyków. Poza tym w ciągu ostatniego 1,5 miesiąca mieliśmy tylko Tunezyjczyków.
Kobiety i dzieci też?
- Wśród Syryjczyków głównie kobiety i dzieci. Natomiast, gdy przybija łódka z Tunezji, to z prawie samymi młodymi mężczyznami. Najwyżej 1-2 kobiety. Niektórzy z nich są dość buntowniczy i nerwowi. Sprawili nam trochę problemów. Natomiast ci, którzy przypływają z Libii, czyli pochodzący z Afryki subsaharyjskiej są spokojni. W ciągu 27 lat, które pamiętam, nigdy nie było z nimi kłopotów.
Dlaczego Tunezyjczycy są inni?
- Nie wszyscy, tylko niektórzy. Ale pamiętajmy, że Tunezyjczycy nie uciekają przed wojną czy głodem, bo w ich kraju tego nie ma. Oni uciekają przed czymś innym, w jakimś innym celu niż przeżycie. Takich jednak nie przyjmujemy. Oni powinni pozostać u siebie. Z otwartymi ramionami witamy tych, którzy uciekają od tortur, cierpień czy prześladowań. Natomiast nie chcemy tych, którzy przypływają, by sprawiać problemy. Także dlatego, że swoim zachowaniem psują obraz tych pierwszych. Potem ludzie w Europie uważają, że wszyscy migranci są tacy, jak ci Tunezyjczycy. A to nieprawda.
Nieco uderza to w popularne u nas w kraju postrzeganie wszystkich uchodźców jako jednolitej dzikiej masy.
jaką wartość poznawczą ma taka jednostkowa relacja? na przykład statystki pokazują przecież, że większość to mężczyźni, więc albo doświadczenia tego człowieka są niereprezentatywne, albo syryjczyków jest na tyle mało, że nie wpływają znacząco na ogólne dane (a zatem twoja uwaga o "jednolitej masie" też będzie fałszywa).
....jak łatwo wywołać echo w pustych głowach.

