nerwica napisał(a): To także nie wiem czy było:
Czy Adam i Ewa wiedzieli, że źle robią, wybierając zjedzenie owocu z drzewa poznania dobra i zła?
Mi się wydaje, że to bujda i bzdura, że AiE mogli nie wiedzieć co to dobro i zło. Nawet bobas -brzdąc ludzki w wieku od 1 dnia do 1,5 roku i szczeniak psa wiedzą co to dobro i zło.
Kiedy boleśnie wsadzimy bobasowi wskazujący palec w brzuch i popstrykamy go tak niemiło tym palcem aż do skutku bobas zacznie ryczeć i drzeć - pysk , wyrazi on w ten sposób swoje myśli w języku emocjonalno-znaczeniowym który jest językiem bobasów i zwierząt np.psów, oraz częściowo w jakimś procencie językiem myślenia dorosłych ludzi, ponieważ nie wszystko co się myśli, myśli się w postaci słów w języku np. polskim. Bobas pomyśli wtedy "Ojej!Nie" i strunami głosowymi przełoży te myśli na dźwięki czyli ryk płaczu.
Szczeniak psa pomyśli to samo "Ojej!Nie!", kiedy boleśnie zaczniemy go szarpać za łapę. Dorosły pies pomyśli raczej "Nie! Spieprzaj".
Jeśli przez zło zdefiniujemy wstępnie - coś co wywołuje u bobasa, człowieka lub zwierzęcia tego samego typu, w podobnym kontekście co powyżej myślenie:"Ojej!Nie" lub "Nie! Spieprzaj" to bobas i szczeniak psa znają pojęcie zła.
Punkt 2. to jest załapanie, że jak ktoś inny reaguje tak samo i wyraża słowami lub gestami lub zachowaniem :"Nie! Spieprzaj" lub "Ojej! Nie!" to to znaczy to samo lub tak samo to co nasza taka reakcja.
Mi się wydaje, że jeśli AiE byliby nie pozbawieni w Raju zmysłów, np. wzroku, słuchu, smaku, reakcji-odczuć na zimno i ciepło, odczucia bólu, odczucia ukąszenia przez mrówkę lub komara to musieli znać i rozumieć to samo co bobas i szczeniak psa czyli "Ojej!Nie!".
Np.
- Ewa zamknęła oczy i idąc walnęła się głową w dozwoloną jabłonkę ( zło, źle jest iść nogami z zamkniętymi oczami po sadzie w którym gęsto rosną jabłonki bo można co chwilę walnąć się w drzewo a to boli lub można uszkodzić sobie oko gałęzią z drzewa i przestać widzieć",
- źle jest ugryźć i połknąć nadgniłe jabłko bo gorzko i brzydko smakuje.
Inna rzecz, że w zależności od wieku, wykształcenia, doświadczeń nie w każdym przypadku wiemy czy coś jest dobre i złe. Np. jak wrzucimy bobasowi do kołyski garść zapałek i kilka pudełek od zapałek to bobas nie wie, że źle jest zapalić kilka zapałek i rzucić na kołderkę w bobasowej kołysce.
Jeszcze inna sytuacja jak ktoś w kawiarni do mnie podejdzie i powie "Nie jedz swojego ciastka bo zastrzelę tego grubego pana przy drugim stoliku".
Czy to źle, czy to zło zjeść moje ciastko które przyniósł mi kelner? Nie to nie jest zło, zjeść moje ciastko, zły jest szantaż, ten kto się do mnie tak odezwał to wariat.
Jednak jeśli podejdzie do mnie dobrze zbudowany, młody facet ze spluwą nie wyglądającą na atrapę to go nie zignoruję. Jednak jeśli podejdzie do mnie bobas w wieku około 2 lat z pistoletem "na wodę" to mu powiem: "Spadaj! Ale już!"
Może Bóg w Raju wyglądał na bobasa z pistoletem " na wodę" i nie wyjaśnił Ewie: "To ja ulepiłem z gliny te 2 planety i księżyc! Ja! Ja! Ja jestem Bóg!"

