pilaster napisał(a): Stanowczo nalot na wprost na skorpiona jest najlepszą możliwą taktyką ze strony smoka. Tak zresztą robiły tez samoloty w I i II wojnie światowej.
W pierwszej wojnie światowej taki sposób ataku wynikał ze zwykłej kalkulacji ryzyka. W przypadku wojny pozycyjnej ryzyko odniesienia obrażeń przy zajmowaniu pozycji dogodnej do ataku było większe niż w przypadku zwyczajnego ataku na wprost. Natomiast jeżeli chodzi o II wojnę światową to taka metoda ma głównie tą zaletę, że ładnie to wygląda na filmach wojennych. Nie oznacza to oczywiście, że takie ataki się nie zdarzały, miały one miejsce np. przy przełamywaniu linii obrony. Ale każdy średnio przeszkolony pilot w sytuacji ataku na pojedynczy cel o ograniczonej możliwości zmiany kąta rażenia wybrałby takie podejście w którym obsługa najpierw musi zmienić kąt ostrzału a potem zacząć "liczyć" parametry strzału.
Jedynym sensownym argumentem jest możliwość dostrzeżenia pocisku i zmiany toru lotu. Ale jak sam Pilaster przyznał obiekt typu smok tak łatwo toru lotu w stanie zmienić nie jest. Ponadto pierwsze spojrzenie na umieszczenie oczu smoków z GOT wystarcza aby zrozumieć, że ich kąt widzenia jest znacznie większy niż u naczelnych i teoretyczne nic nie stoi na przeszkodzie aby były w stanie dostrzec pociski nadlatujące nawet pod bardzo niewygodnymi kątami. (chociaż nie aż tak jakby mogły zważywszy na dość bezsensowną osłonę oczu łuską "od tyłu")
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

