białogłowa napisał(a): Nagle się zacząłeś martwić o opinie chrześcijan? Skoro już czyjś punkt widzenia trzeba przyjąć, to chyba jasne że mój - kobiety, a nie twój?Może mój, a może niektórych mężczyzn katolików, których znam? A może katolików, biskupów i przedstawicieli duchowieństwa z średniowiecza? Może kobiet żyjących w średniowieczu - jakichś świętych itd,? Dlaczego akurat punkt widzenia katoliczki żyjącej w zeświecczonym kraju otoczonej przez nawiązujące do feminizmu wzorce kulturowe? Ta akurat osoba, w tym czasie, w tej kulturze wie, jakie poglądy dla chrześcijaństwa były, są i będą właściwe, i "lepsze". I, o dziwo, poglądy jej i oceny jakoś zbiegają się z poglądami i ocenami kultury w której żyje i była wychowywana.
Gratuluje Ci pewności, co do ścieżki rozwoju chrześcijaństwa oraz zgodności tejże ścieżki z Twoimi wartościami. Chyba jeszcze takiej osoby w historii nie było.
białogłowa napisał(a): Pozwól sobie zwrócić uwagę, że nie ogarniasz własnego tekstu, za bardzo chcesz przygadać i nie widzisz, ze dyskutujesz sam ze sobą. Zobacz:Gdybyś jeszcze tak namiętnie chciała podać jakiekolwiek źródło merytoryczne albo fakty na wsparcie swoich tez, jak na próbę wykazania mi, że popełniłem błąd, to ta rozmowa byłaby dalece bardziej wartościowa.
W każdym razie Białogłowa nauczyła mnie, że lubi używać wyrazów o znaczeniu zmieniającym się. Pytanie było i jest zasadne, bo nie chcę się zaraz dowiedzieć, że akurat w tym momencie Białogłowej latało co innego po głowie i dlatego z Roana taki ignorant.
białogłowa napisał(a): Zgadza się, nikt z tym nie polemizował. Ogólnie jednak przez dwa tys lat obserwuje się wyłącznie progres, a muzułmanie mieli nie tak znowu wiele czasu mniej, gdzie są obecnie, jeśli nie w czarnej dupie?Po pierwsze - 600 lat to nie "nie tak znowu wiele czasu mniej". Podane przeze mnie przykłady były z "nie tak znowu wiele" czasu odległego od obecnego momentu. Po drugie - jeszcze niecałe stulecie temu było ogromne zagrożenie (często o włos), że ta postępowa cywilizacja zachodnia popełni zbiorowe samobójstwo ciągnąc za sobą całą planetę. Jeszcze niecałe sto lat temu mieliśmy dwie niesamowite rzezie o niespotykanej skali, podczas których częste były ludobójstwa. Mieliśmy nazizm i komunizm, które to ustroje wciąż występują w debacie publicznej niektórych krajów (teraz częściej niż wcześniej). Mieliśmy rasizm i rożnego rodzaju KKK. Z tej perspektywy to zachód na chwilę wyszedł z czarnej dupy nabrać powietrza. I coraz częściej się pojawiają głosy, że chyba jeszcze raz trzeba zanurkować.
Dlatego radziłbym trochę nabrać odpowiedniego kontekstu do przemian społecznych w krajach islamskich, których społeczeństwa są względnie młode i jeszcze nie raz przejdą wielokrotne zmiany.
Cytat:Właśnie dlatego że się boję, trzeba będzie zdaje się dokonywać takich wyborów politycznych, które mi zagwarantują, ze nie zaleje nas taka fala nachodźców, która w sposób demokratyczny byłaby w stanie wprowadzić niekorzystne z mojego punktu widzenia zmiany w prawie. Tyle jedynie mogę zrobić.I jak ma się to do tekstu: "czegóż się boisz jeśli te zmiany zachodziłyby zgodnie z obowiązującym prawem?", który dostałem w odpowiedzi na moje zmartwienia?
Cytat:Przecież odpowiedź na to pytanie i tak nie będzie mieć wartości argumentu, podobnie jak twoje opowieści o tym, ze ci na osiedlu grożą nożem, wiec po co o to pytasz?
Z tym, że, chociaż faktycznie na osiedlu nożem mi nie grożą, to ja akurat mniej więcej mam niejako styczność z przestępczością w mojej okolicy, chociażby ze względu na wykonywany zawód. Coś więc wiem na temat tego, co ludziom faktycznie grozi. Więc ponawiam pytanie o tę "powódź' - jak jest ona bliska, jak groźna, kiedy ostatnio Białogłowa widziała jej zapowiedź na ulicach? Jak mocno ta "powódź" zagraża Białogłowej w porównaniu do śmiesznych "spadających kasetonów"? Pytam, bo taka powódź to poważna sprawa. Jeżeli więc masz jakieś informacje mi nieznane, to chętnie je usłyszę.
Cytat:Ja tylko wyciągam wnioski z dotychczasowego obrotu rzeczy, zawsze to rozsądniejsze niż radosne prognozowanie na podstawie własnych nadziei i oczekiwań.Ja tylko wyciągam wnioski z dotychczasowego obrotu rzeczy, faktycznej historii (dostępnej również na poziomie liceum ogólnokształcącego), nauki socjologii, uniwersalnych prawideł i innych zbędnych szczegółów. Aczkolwiek wydaje się to mniej rozsądne niż radosne prognozowanie Sebka przed kompem, nie znającego ani historii, ani innych religii, a czerpiący swą wiedzę jedynie z prawomyślnych portali informacyjnych i wyniku swych błyskotliwych przemyśleń.
[size=small]Btw: ponownie zero jakichkolwiek argumentów historycznych, czy z teologii islamskiej, czy jakichkolwiek innych, tylko buta wynikająca z efektu Krugera-Dunninga. Moje własne argumenty zignorowane. Gratulacje, Białogłowo. To jest właśnie kolejna oznaka degeneracji tej cywilizacji.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)

