żeniec napisał(a): Co np. jeśli czyjś dłuższy okres przyjemności (dobre) jest związane z czyimś większym cierpieniem (jak podciągniemy to pod torturowanie, to złe)?
Gdy "złe jest torturowanie innych dla zabawy" to pozostaje takim w oderwaniu od proporcji ból/przyjemność w układzie. Akt można opisać jako dobry dla oprawcy i ocenić jako naganny moralnie bez żadnej sprzeczności.
żeniec napisał(a): pomijając już fakt, że wymienione przez Ciebie też obiektywne wcale nie są.
To chyba jeden z tych faktów alternatywnych... Żaden myślnik nie jest niczyją subiektywną opinią, część jest analityczna (np. to o odwadze i sprawiedliwości), część syntetyczna - ta tycząca się głównie sfery, co do której nie da się pomylić, czyli prywatnego doświadczenia zmysłowego. Wchodzić w polemikę z wyższością orgazmu nad klitoridektomią można tylko z przekory, ale już nie czterolatka, tylko czternastolatka. Takiego co się zachłysnął Nietzschem i bardzo chce być Über.

