kmat,
a) straszeniem PISem
b) strzelanie z armaty do...powiedzmy muchy
c) generalnym czarnowidztwem - przecież oni nie są aż tak źli
Minęło 3, 4 lata i także dzięki ludziom rozumującym w powyższy sposób, mamy zdewastowane państwo, totalnie skłócone społeczeństwo, zrujnowany wizerunek w świecie i przecież na tym nie koniec.
Podobnie może być z prawicowym nacjonalizmem, który już wielokrotnie pokazał jak destrukcyjny potencjał tkwi w tej ideologii. Na razie jest w fazie raczkowania, ale jeśli go nie będziemy systematycznie "przycinać", to rozpleni się bujnie.
To co otworzyło Hitlerowi drzwi do władzy w Niemczech, było przy naszej falce prawdziwym tsunami, głęboko przeorującym niemieckie społeczeństwo. Przypuszczam, że nikt z nas, żyjących współcześnie, nie potrafi sobie nawet wyobrazić warunków przez jakie musiały przejść ówczesne społeczeństwa. Dla zilustrowania skali kryzysu obraz pochodzący ze wspomnień młodego wykształconego Niemca - bezskuteczne wielomiesięczne poszukiwania jakiegokolwiek zatrudnienia, posiłki w garkuchni dla biednych i bezdomnych, ogrzewanie mieszkania palonymi w kominku książkami i kawałkami mebli.
Do czegoś takiego było nam bardzo daleko w 2009, a tym bardziej daleko jest dziś.
Cytat:Jest znikoma w Twojej ocenie, ja uważam inaczej. Kilka lat temu przestrzegałem przed kliką Kaczyńskiego, co było komentowane jako:Cytat: napisał(a):Pewne poglądy są szkodliwe i niebezpieczne, bez względu na to, ilu ludzie je podziela.Owszem. Ale od liczebności podzielających zależy istotność tej szkodliwości i niebezpieczeństwa. A ta jest znikoma. Nie warto strzelać z armaty do dwoinki rzeżączki.
a) straszeniem PISem
b) strzelanie z armaty do...powiedzmy muchy
c) generalnym czarnowidztwem - przecież oni nie są aż tak źli
Minęło 3, 4 lata i także dzięki ludziom rozumującym w powyższy sposób, mamy zdewastowane państwo, totalnie skłócone społeczeństwo, zrujnowany wizerunek w świecie i przecież na tym nie koniec.
Podobnie może być z prawicowym nacjonalizmem, który już wielokrotnie pokazał jak destrukcyjny potencjał tkwi w tej ideologii. Na razie jest w fazie raczkowania, ale jeśli go nie będziemy systematycznie "przycinać", to rozpleni się bujnie.
Cytat:Z oczywistych powodów nie znam tego środowiska i nie wiem, kto tam ma "papiery" na wodza, natomiast wiem, że wrogiem tego środowiska jest przede wszystkim fantastyczna koniunktura ekonomiczna i polityczna, w jakiej kraj znajduje się od prawie 30 lat. Nawet kryzys roku 2009 był dla nas kryzysikiem, nieporównywalnym nie tylko z Wielkim Kryzysem końca lat 20-tych XX wieku, ale i z faktycznym kryzysem jaki dopadł wielu naszych europejskich sąsiadów pod koniec poprzedniej dekady. "Zielona wyspa" Tuska i Rostowskiego nie była propagandą ani mitem.Cytat:Zapominasz, że w latach 20-tych NSDAP była jedynie folklorem politycznym, a Adolf, śmiesznie miotającą się na wiecach figurą - wypisz wymaluj - Marian Kowalski. Przedostatnie wolne wybory w Niemczech weimarskich partia Hitlera przegrała z kretesem.Kolejny wielki kryzys już był, zaczął się w 2008. To właśnie w ramach tego kryzysu niejaki Marian uzyskał wyniki gorsze od Brauna. Narodowcy nie mają szans na zagospodarowanie kryzysowej frustracji, nie to "podłoże kulturowe" i nie ten materiał ludzki. Polskim Hitlerem okazał się raptem Kukiz, który z tymi frustracjami był dużo bardziej kompatybilny.
I wtedy nadszedł Wieki Kryzys i zmienił wszystko.
To co otworzyło Hitlerowi drzwi do władzy w Niemczech, było przy naszej falce prawdziwym tsunami, głęboko przeorującym niemieckie społeczeństwo. Przypuszczam, że nikt z nas, żyjących współcześnie, nie potrafi sobie nawet wyobrazić warunków przez jakie musiały przejść ówczesne społeczeństwa. Dla zilustrowania skali kryzysu obraz pochodzący ze wspomnień młodego wykształconego Niemca - bezskuteczne wielomiesięczne poszukiwania jakiegokolwiek zatrudnienia, posiłki w garkuchni dla biednych i bezdomnych, ogrzewanie mieszkania palonymi w kominku książkami i kawałkami mebli.
Do czegoś takiego było nam bardzo daleko w 2009, a tym bardziej daleko jest dziś.

