@zefciu
Możliwe jest też to, że nie rozumieją czym jest faszyzm. To środowisko jest dość autystyczne, więc nie zdziwiłbym się gdyby nie wiedzieli.
Nie fart. Dostanie się do parlamentu, zbieranie rokrocznie kilkudziesięciu tysięcy sympatyków w jednym miejscu, rozwój własnej działalności w stronę komercjalizacji swoich idei to nie są zdarzenia, które mogą się przytrafić niczym deszcz w słoneczny dzień. Naprawdę odnieśli sukces, może nieduży, a może nawet i całkiem spory biorąc pod uwagę niepopularne treści i tępe slogany, które postronnemu trudno zrozumieć, więc nie deprecjonowałbym ich osiągnięć.
Możliwe jest też to, że nie rozumieją czym jest faszyzm. To środowisko jest dość autystyczne, więc nie zdziwiłbym się gdyby nie wiedzieli.
kmat napisał(a): Nie tyle sukces co fart, trafiła im się władza, która ich nie goni z muchozolem tylko instrumentalnie używa jak dmuchaną lalę. Tu owszem, poza pewną granicę lepiej im się nie wychylać. Choć układ nie musi wszystkim odpowiadać, więc rozłamy mogą zachodzić.
Nie fart. Dostanie się do parlamentu, zbieranie rokrocznie kilkudziesięciu tysięcy sympatyków w jednym miejscu, rozwój własnej działalności w stronę komercjalizacji swoich idei to nie są zdarzenia, które mogą się przytrafić niczym deszcz w słoneczny dzień. Naprawdę odnieśli sukces, może nieduży, a może nawet i całkiem spory biorąc pod uwagę niepopularne treści i tępe slogany, które postronnemu trudno zrozumieć, więc nie deprecjonowałbym ich osiągnięć.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

