exeter napisał(a): kmat,
Cytat:Jakieś dwa lata temu opcja narodowa była u szczytu potęgi. Większość organizacji znalazła się pod jednym parasolem czyli RN. Od dawna nie było takiej jedności i koordynacji. Udało się nawet wystawić jednego kandydata na wybory prezydenckie. I tu pojawił się drobny zgrzyt, bo kandydat, niejaki Marian wyglądał jakby życie mu upływało na kursowaniu pomiędzy ZOO, szkołą specjalną a więzieniem. Widać nikogo poważniejszego będący u szczytu potęgi RN nie był w stanie wystawić. W wyborach zdobył porażające pół procenta głosów, co ulokowało go gdzieś między Braunem a Tanajno. Od tego czasu RN się rozleciał, nawet Marian poszedł na swoje.Pewne poglądy są szkodliwe i niebezpieczne, bez względu na to, ilu ludzie je podziela.
To tak w kwestii znaczenia, powagi i istotności opcji narodowej w Polsce.
Zapominasz, że w latach 20-tych NSDAP była jedynie folklorem politycznym, a Adolf, śmiesznie miotającą się na wiecach figurą - wypisz wymaluj - Marian Kowalski. Przedostatnie wolne wybory w Niemczech weimarskich partia Hitlera przegrała z kretesem.
I wtedy nadszedł Wieki Kryzys i zmienił wszystko.
Nie wiemy czy nasz Wielki Kryzys nie czai się za rogiem, choćby z powodu kolejnych fal migracji.
A wtedy...
Fenomen RN brał się z siły protestu przeciwko komuś lub czemuś. Nigdy to nie był marsz za czymś lub za kimś. Do 2015 głównym celem ataków był rząd PO i jego polityka. Na tym nie da się w sposób długofalowy coś budować, bo trzeba wypracować alternatywę. Panowie z RN szybko pokłócili się o stołki, co było do przewidzenia.
Po 2015 celem ataków jest Bruksela i jej polityka migracyjna. Dopóki ona nie rozwiąże tego problemu, dopóty marsze będą się cieszyć popularnością. Owszem istnieje możliwość, ze kryzys ekonomiczny nakręci marsze ponownie. Ale znów to będą masze antyrządowe. Lecz nie stworzą żadnej alternatywy.
Diejenigen, die entscheiden, sind nicht gewählt, und diejenigen, die gewählt werden, haben nichts zu entscheiden - Horst Seehofer, CSU.

