Wron NIEmiecki napisał(a): Fenomen RN brał się z siły protestu przeciwko komuś lub czemuś. Nigdy to nie był marsz za czymś lub za kimś. Do 2015 głównym celem ataków był rząd PO i jego polityka. Na tym nie da się w sposób długofalowy coś budować, bo trzeba wypracować alternatywę. Panowie z RN szybko pokłócili się o stołki, co było do przewidzenia.A to tyż. W sumie nawet odnoszący dużo większe sukcesy nacjonaliści zachodnioeuropejscy mają podobny problem. Tu się kłania przykład UKIPu, który po brexitowym referendum przerżnął do spodu wybory.
Po 2015 celem ataków jest Bruksela i jej polityka migracyjna. Dopóki ona nie rozwiąże tego problemu, dopóty marsze będą się cieszyć popularnością. Owszem istnieje możliwość, ze kryzys ekonomiczny nakręci marsze ponownie. Ale znów to będą masze antyrządowe. Lecz nie stworzą żadnej alternatywy.
Ale najważniejszy problem polskich narodowców to po prostu brak problematycznych mniejszości etnicznych. A nacjonaliści ich potrzebują do istnienia jak ryba wody, bo sednem tej ideologii jest w istocie etniczny konflikt. Stąd zresztą te śmieszno-żałosne próby wywołania histerii antyukraińskiej, tylko jak na złość Ukraińcy nikogo jakoś nie irytują.

