żeniec napisał(a): Wysil się w tym wątku chociaż raz i sam go sobie zrób, zwłaszcza, że jest trywialny, i prawdopodobnie nikomu nigdy nie chciało się go publikować (i jakoś nie chcę tej tradycji przerywać).
Zauważmy natomiast w tym kontekście, że oczywistość Stoikowej listy nie jest natury 1+1=2, bo to drugie można udowodnić na żądanie, a zdań z listy najwyraźniej nie.
Wysilać się? A po co? Przecież boli.
Zauważmy w tym kontekście, że Stolik niedowodliwości sławetnej listy wcale nie krył przed milionami słuchaczy. Natomiast żeniec z resztą ferajny co do tej równości mają stosunek co najmniej osobliwy: Nie tylko da się to zrobić, ale jest to wręcz wymagane w fundamentach rachunków. Po prostu odbywa się w konspirze; wszyscy to wiedzą, a więc to prawda; a jak ty nie wiesz, no to chyba tylko świadectwem z gimnazjum możesz się szczycić.
żeniec napisał(a): To zrób sobie zatem eksperyment myślowy. Załóżmy, że żeniec widzi czerwony jako zielony, a zielony jako czerwony, natomiast Stoik widzi "normalnie". Czy jest jakiś sposób na to, żeby w ogóle się o tym dowiedzieć?
Truizmem jest dla mnie, że widzę jakiś kolor i nazywam go tak, jak wszyscy, czerwony, ale czy rzeczywiście wygląda on w moim umyśle tak, jak u innych, jest nie do sprawdzenia.
Mam wynik eksperymentu: bariery między rzeczywistością, naszymi percepcjami rzeczywistości a ich językowym opisem są nieprzekraczalne, ergo moralność jest względna, ergo żeniec ma rację, ergo Słoik to pajac.
Czy to chciałeś usłyszeć?
żeniec napisał(a): To już nawet nie jest śmieszne.
Zgadzam się. I ponieważ druga taka okazja szybko się nie trafi, to idę z tego tematu w pokoju Chrystusa. Jest tyle rzeczy do zrobienia, np. studia nad historią filozofii (pozdro Roan)


).