Stoik napisał(a):żeniec napisał(a): To zrób sobie zatem eksperyment myślowy. Załóżmy, że żeniec widzi czerwony jako zielony, a zielony jako czerwony, natomiast Stoik widzi "normalnie". Czy jest jakiś sposób na to, żeby w ogóle się o tym dowiedzieć?
Truizmem jest dla mnie, że widzę jakiś kolor i nazywam go tak, jak wszyscy, czerwony, ale czy rzeczywiście wygląda on w moim umyśle tak, jak u innych, jest nie do sprawdzenia.
Mam wynik eksperymentu: bariery między rzeczywistością, naszymi percepcjami rzeczywistości a ich językowym opisem są nieprzekraczalne, ergo moralność jest względna, ergo żeniec ma rację, ergo Słoik to pajac.
Jak dla mnie to ten eksperyment nie istnieje. Percepcja koloru nie jest reprezentowana w mózgu nazwą taką czy inną, więc nie może ulec zamianie. Obie percepcje są podobne o ile receptory są podobne. A wzrok większości osób działa tak samo. Nazwy zaś "czerwony" i "zielony" są cechą językową i społeczną. Ich uzgodnienie następuje na podstawie wzorców, elementów rzeczywistości (zielone liście roślin, czerwień kwiatów itp.)
A poza tym przyznaję, że zgubiłem wątek, o co się spieracie...

