Dochodzę do wniosku, że w pytaniu o wolną wolę chodzi o decyzje oderwane od czynników kształtujących je, czyli chodzi o takie zdarzenie oderwane jest od swoich przyczyn, czyli chodzi o zerwanie związku przyczynowo-skutkowego, czyli chodzi o klasyczny cud?
Kto tu wierzy w cuda?
Dyskusja o wolnej woli zabawna jest w kontekście istnienia kultur.
Ja prosiłbym, żeby ktoś okazał choć namiastkę wolnej woli, ściągnął gacie i przeszedł na golasa przez centrum Warszawy. To naprawdę nic takiego, zwłaszcza w ciepły dzień, może być nawet orzeźwiające jeśli dzień gorący.
Nie proszę przecież, żeby ktoś decydował o zmianie kierunku krwi w swoim krwiobiegu wystarczy przejść się z gołym dupskiem zatloczonymi ulicami najlepiej w rodzinnej miejscowości, żeby wykazać, że podejmowane są oderwane od rzeczywistości.
Jeśli nikt tego nie zrobi należy uznać, że jesteśmy tak samo instynktowni jak małpy, szczury, mrówki czy nawet oprogramowane komputery.
Kto tu wierzy w cuda?
Dyskusja o wolnej woli zabawna jest w kontekście istnienia kultur.
Ja prosiłbym, żeby ktoś okazał choć namiastkę wolnej woli, ściągnął gacie i przeszedł na golasa przez centrum Warszawy. To naprawdę nic takiego, zwłaszcza w ciepły dzień, może być nawet orzeźwiające jeśli dzień gorący.
Nie proszę przecież, żeby ktoś decydował o zmianie kierunku krwi w swoim krwiobiegu wystarczy przejść się z gołym dupskiem zatloczonymi ulicami najlepiej w rodzinnej miejscowości, żeby wykazać, że podejmowane są oderwane od rzeczywistości.
Jeśli nikt tego nie zrobi należy uznać, że jesteśmy tak samo instynktowni jak małpy, szczury, mrówki czy nawet oprogramowane komputery.
