kmat napisał(a):Niekoniecznie. Zdarzała się i zagłada osiadłej cywilizacji, jeżeli "wychyliła się' zbyt daleko w strefę stepu. Poza tym warunki w Westeros są specyficzne. Długa Zima unieważnia wszelkie ziemskie analogie. Na Ziemi, gdyby jakaś rolnicza cywilizacja powstała już w Eemianie - możliwość sama przez się fascynująca - to i tak nadejścia kolejnego zlodowacenia by nie przetrwałapilaster napisał(a): Najazd kamery na bielejące szkielety wśród ruin Kings Landing, Winterfell, Starego Miasta, etc i na sam koniec pojawiającego się, i mijającego obojętnie spękane kamienie, albo w wersji soft dothrackiego khalasaru,W walkach koczowników i rolników w dłuższej perspektywie możliwe są dwa scenariusze. Albo koczownicy rolników podbijają, zostają arystokracją i asymilują się do osiadłego trybu życia, albo też przegrywają, a wtedy bardzo szybko zostają zaorani równo z trawą, przez rolników czy innych koczowników.
Cytat:A są jeszcze jakieś Dzieci Lasu?
Oficjalnie nie. Ale przecież mogą się gdzieś magicznie hibernować. Możliwości scenariuszowych jest dużo
Cytat:Bo Inni okazali się bronią zadziwiająco niewybiórczą..
To odpowiednik broni masowego rażenia. Wygra ten kto poniesie choćby minimalnie mniejsze straty i przetrwa. Może Dzieci Lasu na początku liczyły się z tym, ale po zaobserwowaniu Innych w działaniu, zmieniły zdanie. Może pojawiły się wśród nich różne frakcje. Może to wszystko była tylko wielka, rozciągnięta na tysiąclecia intryga mająca wprowadzić ludzi w błąd...
Cytat: Goci podbili Sarmatów, Gepidzi rozgonili Hunów, Słowianie wyrżnęli Awarów, Ruś zaorała Chazarię, Chiny rozbiły kilka stepowych imperiów na północy. Przykładów orania koczowników przez rolników jest sporo.
Ale jeszcze więcej jest przykładów odwrotnych. A powyższe przykłady pochodzą ze strefy przejściowej - lasostepu. Jak napisał Ian Morris, jeszcze w 1500 roku konni koczownicy w starciach z piechotą rolników z reguły wygrywali. W 1600 roku było pół na pół. W 1700 roku już takich przypadków nie było.
Cytat:Hunów wykończyły całe dwie bitwy: Pola Katalaunijskie, po których rozleciało się imperium,
Jeszcze po tej bitwie, Hunowie z sukcesami najeżdżali Italię.
zefciu
Cytat:Cytat:Reakcja żołnierzy z Doliny.Którzy nigdy nie ufali Baelishowi, ale dotychczas nie mieli solidnego argumentu.
Wszyscy? Co do jednego? Nawet jeżeli lordowie Doliny nie przepadali za Baelishem, to przecież miał na pewno wśród nich Littlefinger również wyniesionych przez siebie stronników, którzy go co najmniej powinni ostrzec, że coś się szykuje.
Całkowite osamotnienie Petyra świadczy właśnie o tym, że korpus ekspedycyjny Doliny otrzymał wyraźne i jednoznaczne rozkazy od Roberta Arryna. A rozkazom prawowitego lorda nikt w świecie GOT nie śmie się sprzeciwić i nawet nie pomyśli, że można ich nie wykonać, co było wcześniej pokazane przy okazji kapitulacji Riverrun.
ZaKotem
Cytat: Dothrakowie wyraźnie gardzą bronią dystansową, jak również pancerzem i tarczami. Na mój gust horda Dothraków powinna rozbić się nie tylko o jakichś Nieskalanych, ale o każdą wystarczająco liczną zbieraninę kmiotków z bambusowymi dzidami. Natomiast niewystarczająco liczna zbieranina kmiotków powinna po prostu skryć się za murami warowni i pierdzieć ogólnie w kierunku Dothraków, aż ich konie wyżrą całą trawę w okolicy i będą musieli sobie pójść, co nie potrwa długo w przypadku stu tysięcy koni (o wyzywieniu ich jeźdźców nie wspominając).
Owszem, ale to już nie obciąża serialu, tylko samego Martina właśnie. A takie były pretensje do pilastra, kiedy twierdził on że podwójna linia piechoty Lannisterów powinna spokojnie wytrzymać szarżę samych tylko Dothraków...
Socjopapa
Cytat:Robert ma umysłowość 5-latka
Miał. Po śmierci zaborczej, a przy tym niezbyt zrównoważonej matki, mógł dojrzeć. Mogli pojawić się wokół niego lepsi i cwańsi doradcy, którzy wykorzystali długą nieobecność Baelisha, etc, etc.. Możliwości jest sporo.
Cytat:To byłby niesamowity psychologiczny plot twist, gdyby gość o mentalności badacza [Sam-p] nagle zapragnął bycia lordem tak bardzo, że chciałby okraść swojego brata, którego przecież darzył pewną dozą szacunku.
Sam, gdyby istniała taka alternatywa, zapewne nie rywalizowałby z bratem o majątki i tytuły Tarlych. Ale takiej alternatywy nie ma. Sam jest ostatnim Tarlym i zapewnienie ciągłości rodu może uznać za swój obowiązek.

