Stoik napisał(a): To nie jest żaden argument. Po prostu nie chciałem zostawiać otwartej rundy, gdy robiono ze mnie chama za parafrazowanie literatury przedmiotu (stąd wytłuszczony fragment).Z tym się zgadzamy, to nie był żaden argument
Co do tej sprzeczności domniemanej - ostatnio jak się odniosłem to ogłosiłeś tę próbę ponowoczesnym bełkotem i ekwiwokacją.Wolałbym patrzeć jak schnie farba niż ciągnąć ten temat następne 2 tygodnie.

Do ekwiwokacji przeca sam się przyznałeś. Próbujemy (no, ja próbuję) rozmawiać precyzyjnie, a Ty sypiesz metaforami i przeskakujesz pomiędzy znaczeniami tego samego wyrazu bez sygnalizowania tego.
I z odczuciami na temat perspektywy ciągnięcia tego tematu też się zgadzam. Niech ktoś zakończy ten festiwal zgody!
Roan Shiran napisał(a): Krystkonowi chyba chodzi o to, że pomiędzy dwoma osobnikami może występować wiele podobieństw (gatunek, kultura itp.), które zbliżają ich pojęcia dobra do siebie. Dla tak wyodrębnionej grupy podobnych osobników można wyróżnić częściowe pojęcie dobra wspólne im wszystkim. Pi razy drzwi to mniej więcej dobro obiektywne z tym, że nie wynika ono z jakiejś abstrakcyjnej rzeczywistości, a z obserwacji społecznej danej grupy jednostek.
krystkon napisał(a): Podobne organizmy, będące w stanie podobnej czynności będą wskazywały zbliżone potrzeby, a zatem podobnie będą postrzegaly korzyści i straty.Czyli pojęcie dobra i zła przez przekrój wspólnych interesów. Taki wewnątrz grupowy "subiektywizm uwspólniony" co do opinii na temat tego, co złe, a co dobre, może robić za obiektywny tak długo, aż nie dojdzie do starcia z inną grupą, której "obiektywizm" będzie inny. Też bym wychodził z podobnego punktu wyjściowego, ale daję głowę, że Killgore'owi chodziło o coś innego. Ale o tym się już chyba nie dowiemy
Jeśli dodamy do tego jeszcze instynkt społeczny, tj. wzajemne zależności emocjonalne osobników, to z prostego glodu i z odczuwania korzyści że zbliżenia się do pożywienia robi się głód złożony i konieczności redystrybucji pokarmu.
To instynkt społeczny z prostych funkcji przetrwania jednego osobnika czyni złożony instynkt przetrwania calego społeczeństwa.
Jawiace się w naszych myślach imperatywy - to powinno się, to trzeba, tego nie powinno się, tego nie wolno - to zwierzęcy instynkt - program, który musimy wykonać, żeby się dobrze poczuć.


Wolałbym patrzeć jak schnie farba niż ciągnąć ten temat następne 2 tygodnie.