http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news...46425,4199
Wklejam tutaj ponieważ PIS prawie już kończy prace nad zakazem pracowania w handlu w niedziele.
"Niestety nowe zwyczaje zakupowe Węgrów doprowadziły do sytuacji zupełnie odwrotnej od zakładanej. W efekcie kupowania jedzenia na zapas, małe sklepy, które mogły być otwarte w niedziele, zaczęły plajtować na niespotykaną skalę. Podczas gdy średnia liczba zamykanych rodzinnych sklepów wynosiła ok. tysiąca rocznie, to w trakcie obowiązywania zakazu zamknięto ich około 5 tysięcy."
Bardzo możliwe, że tak też będzie u nas. Próbkę tego co może się dziać zauważyłem w okolicach 11 listopada. Jeden dzień zamkniętych sklepów a w piątek w markecie w którym byłem ludziom zwyczajnie odbiło - większość kas otwarta, ludzie wózki wyładowane po brzegi. Druga fala przeszła 12 listopada, dzień po zamknięciu sklepów, ludzi tyle jakby sklepy zamknięte były przez tydzień.
Tak więc całkiem możliwe, że PIS wraz z darmozjadami z Solidarności całkowicie wykończy drobny polski handel. Orban przynajmniej umie przyznać się do błędów i zakaz handlu w niedziele po roku zlikwidował. Wątpię aby PIS wraz z Dudami i Śniadkami byli zdolni do takich refleksji.
Wklejam tutaj ponieważ PIS prawie już kończy prace nad zakazem pracowania w handlu w niedziele.
"Niestety nowe zwyczaje zakupowe Węgrów doprowadziły do sytuacji zupełnie odwrotnej od zakładanej. W efekcie kupowania jedzenia na zapas, małe sklepy, które mogły być otwarte w niedziele, zaczęły plajtować na niespotykaną skalę. Podczas gdy średnia liczba zamykanych rodzinnych sklepów wynosiła ok. tysiąca rocznie, to w trakcie obowiązywania zakazu zamknięto ich około 5 tysięcy."
Bardzo możliwe, że tak też będzie u nas. Próbkę tego co może się dziać zauważyłem w okolicach 11 listopada. Jeden dzień zamkniętych sklepów a w piątek w markecie w którym byłem ludziom zwyczajnie odbiło - większość kas otwarta, ludzie wózki wyładowane po brzegi. Druga fala przeszła 12 listopada, dzień po zamknięciu sklepów, ludzi tyle jakby sklepy zamknięte były przez tydzień.
Tak więc całkiem możliwe, że PIS wraz z darmozjadami z Solidarności całkowicie wykończy drobny polski handel. Orban przynajmniej umie przyznać się do błędów i zakaz handlu w niedziele po roku zlikwidował. Wątpię aby PIS wraz z Dudami i Śniadkami byli zdolni do takich refleksji.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

