DziadBorowy,
wracamy do starej dyskusji o zakres wpływu biskupów na polskie życie publiczne. Dziadzie, nie na podstawie jednego wydarzenia, lecz obserwacji wydarzeń z trzech dekad wolnej Polski, mogę stwierdzić, że jest to wpływ przemożny. Tak znaczący, że aż ocierający się o patologię. Biskupi bardzo chętnie wysługują się zależnymi od siebie politykami, gdy nie chcą sobie brudzić rąk i ściągać na siebie odium niechęci społeczeństwa za wprowadzanie konkretnych rozwiązań prawnych. Tak było i w przypadku ograniczania praw reprodukcyjnych kobietom i tak jest w przypadku zakazu handlu w niedzielę. To nie jacyś "obywatele" z Ordo Iuris, ani nie pan przewodniczący Duda mieli siłę pozwalającą przymusić Kaczyńskiego do przepychania przez Parlament niepopularnych ustaw - tę moc i siłę nacisku mają biskupi polskiego KrK.
W tej chwili większość Polaków nie chce wprowadzania handlu w niedziele, większość nie chce zaostrzania ustawy antaborcyjnej, a jednak pomimo tej niechęci Jarek jest zmuszony do przeprowadzenia zmian, które bez wątpienia odbiją się niekorzystnie na wizerunku jego partii. Musi to zrobić w ramach spłaty wyborczych zobowiązań wobec potężnego partnera.
Co do pana Dudy i jego solidarnościowej hołoty(wywodzę się z Solidarności - tamtej Solidarności, z którą pan Duda i jego "chłopcy" palący opony, nie mają niczego wspólnego), jest to organizacja o narodowo katolickim charakterze. Czego dowodem są ich stałe wizyty na Jasnej Górze i w Toruniu. Los pana przewodniczącego zależy od jednego zmarszczenia brwi Oj. Dyrektora, albo od jednego pomruku biskupów. Tyle na temat jego autonomii.
O. Rydzyk i "Solidarność" idą na wojnę z rządem Tuska
Ważny apel przewodniczącego "Solidarności" na Jasnej Górze. Duda: Dopełnieniem 500+ są wolne niedziele.
Zasadność pracy w niedziele i sposoby organizacji pracy pracowników muszących wykonywać tę pracę, to zupełnie odrębny temat, nie mający żadnego związku z bieżącym - obecny zakaz nie zostaje wprowadzony po to, by ludzie nie pracowali w niedziele, gdyż nadal będą to robić, tylko po to, by wielkie sieci handlowe nie konkurowały z Kościołem o niedzielną frekwencję.
Skoro jesteś tak wielkim zwolennikiem uzasadniania i dowodzenia wygłaszanych na forum tez, bardzo proszę o udowodnienie, że poczynania PISu i przewodniczącego D. były całkowicie autonomiczne i nie miały żadnego związku z interesami biskupów wiadomego Kościoła.
To na pewno da się zrobić.
byczydzień,
W tej sprawie mamy do czynienia z drugim.
wracamy do starej dyskusji o zakres wpływu biskupów na polskie życie publiczne. Dziadzie, nie na podstawie jednego wydarzenia, lecz obserwacji wydarzeń z trzech dekad wolnej Polski, mogę stwierdzić, że jest to wpływ przemożny. Tak znaczący, że aż ocierający się o patologię. Biskupi bardzo chętnie wysługują się zależnymi od siebie politykami, gdy nie chcą sobie brudzić rąk i ściągać na siebie odium niechęci społeczeństwa za wprowadzanie konkretnych rozwiązań prawnych. Tak było i w przypadku ograniczania praw reprodukcyjnych kobietom i tak jest w przypadku zakazu handlu w niedzielę. To nie jacyś "obywatele" z Ordo Iuris, ani nie pan przewodniczący Duda mieli siłę pozwalającą przymusić Kaczyńskiego do przepychania przez Parlament niepopularnych ustaw - tę moc i siłę nacisku mają biskupi polskiego KrK.
W tej chwili większość Polaków nie chce wprowadzania handlu w niedziele, większość nie chce zaostrzania ustawy antaborcyjnej, a jednak pomimo tej niechęci Jarek jest zmuszony do przeprowadzenia zmian, które bez wątpienia odbiją się niekorzystnie na wizerunku jego partii. Musi to zrobić w ramach spłaty wyborczych zobowiązań wobec potężnego partnera.
Cytat:Ta wypowiedź jest dowodem na to, że biskupi polskiego Kościoła uważają, że mogą wpływać na kształt prawa stanowionego w Parlamencie, że mogą publicznie łajać posłów i domagać się respektowania przez nich oczekiwań Kościoła. Chciałbym, żebyś znalazł jeden przykład podobnej ingerencji biskupów francuskich, albo niemieckich w pracę tamtejszych Parlamentów.Cytat:Żeby rozwiać wszystkie wątpliwości - głos "suwerena" w tej sprawie:
http://tvn24bis.pl/z-kraju,74/biskupi-og...93012.html
Czyli dowodem na to, że ta ustawa to dzieło biskupów jest to, że biskupi uważają ją za niesatysfakcjonującą. Mam to komentować dalej?
Co do pana Dudy i jego solidarnościowej hołoty(wywodzę się z Solidarności - tamtej Solidarności, z którą pan Duda i jego "chłopcy" palący opony, nie mają niczego wspólnego), jest to organizacja o narodowo katolickim charakterze. Czego dowodem są ich stałe wizyty na Jasnej Górze i w Toruniu. Los pana przewodniczącego zależy od jednego zmarszczenia brwi Oj. Dyrektora, albo od jednego pomruku biskupów. Tyle na temat jego autonomii.
O. Rydzyk i "Solidarność" idą na wojnę z rządem Tuska
Ważny apel przewodniczącego "Solidarności" na Jasnej Górze. Duda: Dopełnieniem 500+ są wolne niedziele.
Zasadność pracy w niedziele i sposoby organizacji pracy pracowników muszących wykonywać tę pracę, to zupełnie odrębny temat, nie mający żadnego związku z bieżącym - obecny zakaz nie zostaje wprowadzony po to, by ludzie nie pracowali w niedziele, gdyż nadal będą to robić, tylko po to, by wielkie sieci handlowe nie konkurowały z Kościołem o niedzielną frekwencję.
Skoro jesteś tak wielkim zwolennikiem uzasadniania i dowodzenia wygłaszanych na forum tez, bardzo proszę o udowodnienie, że poczynania PISu i przewodniczącego D. były całkowicie autonomiczne i nie miały żadnego związku z interesami biskupów wiadomego Kościoła.
To na pewno da się zrobić.

byczydzień,
Cytat:To w koncu ksieza powinni sie wypowiadac i mieszac w sprawach innych niz wiara, czy nie?Mogą, ale powinno być dla wszystkich jasne, kiedy ich wystąpienia dotyczą ważnych dla całego społeczeństwa spraw, a kiedy są wyrazem dbania o interes samego Kościoła, który nie musi i najczęściej nie jest tożsamy z interesem państwa i narodu.
W tej sprawie mamy do czynienia z drugim.

