@Exeter - widzę, że dalej dyskutujesz w ten sam sposób, ignorując to co ktoś napisał i powtarzając w kółko swoje prawdy objawione, sprowadzając wszystko do absurdu, że dowodem na tezę X jest to iż Exeter uważa, że teza X jest prawdziwa. A już szczytem bezczelności jest domaganie się ode mnie abym to ja udowodnił, że twoja teza nie jest prawdziwa. Wybacz ale na taką śmieciową dyskusję zwyczajnie szkoda mi czasu.
Gdyby tak było to projekt zostałby przyjęty już dawno temu w formie takiej jak proponowała Solidarność. To, że zrobił to tak niechętnie i z wielkimi oporami świadczy o tym, że doskonale wie, że podlizanie się religijnemu elektoratowi nie zrekompensuje mu strat wśród reszty Polaków. Głównym motywem zatem jest nie chęć podlizania się KRK (który przez PIS jest traktowany dość instrumentalnie i użytkowo) czy też religijnemu elektoratowi, ale potrzeba utrzymania dobrych związków z Solidarnością. Przypomnę tylko jak podczas ostatnich masowych protestów Piotr Duda odgrażał się, że on w każdej chwili może przywieść do Warszawy kilkadziesiąt autokarów górników, którzy będą bronić rządu. A skoro mógł przywieźć aby bronili może przywieźć też aby atakowali. Zakaz handlu zatem jest dość niewielką ceną, za utrzymanie takiego sojusznika po swojej stronie (uwzględnij też rolę Solidarności w tłumieniu żądań pracowniczych
w spółkach skarbu państwa o której pisałem wcześniej)
lumberjack napisał(a):DziadBorowy napisał(a): Zauważ jednak, że nie to twierdzi Exeter. W jego wyobraźni to nie jest żadna wspólnota interesów. To KRK steruje zakulisowo bezwolnym PISem i Solidarnością wykorzystując ich jako przykrywkę do forsowania własnych ustaw
A nie, nie. To jest jego teoria spiskowa. Mi się wydaje, że PiS całkowicie samodzielnie chce się podlizać kościołowi chociaż z drugiej strony może stracić poparcie tych, którzy woleli w niedziele spacerować po galeriach.
Gdyby tak było to projekt zostałby przyjęty już dawno temu w formie takiej jak proponowała Solidarność. To, że zrobił to tak niechętnie i z wielkimi oporami świadczy o tym, że doskonale wie, że podlizanie się religijnemu elektoratowi nie zrekompensuje mu strat wśród reszty Polaków. Głównym motywem zatem jest nie chęć podlizania się KRK (który przez PIS jest traktowany dość instrumentalnie i użytkowo) czy też religijnemu elektoratowi, ale potrzeba utrzymania dobrych związków z Solidarnością. Przypomnę tylko jak podczas ostatnich masowych protestów Piotr Duda odgrażał się, że on w każdej chwili może przywieść do Warszawy kilkadziesiąt autokarów górników, którzy będą bronić rządu. A skoro mógł przywieźć aby bronili może przywieźć też aby atakowali. Zakaz handlu zatem jest dość niewielką ceną, za utrzymanie takiego sojusznika po swojej stronie (uwzględnij też rolę Solidarności w tłumieniu żądań pracowniczych
w spółkach skarbu państwa o której pisałem wcześniej)
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

