Tak, uważam przedmiot zainteresowań teologów za fikcję, a samych ww teologów za radosnych kreatorów tejże fikcji. Co odróżnia ich od religioznawców, którzy mniej lub bardziej obiektywnie starają się zebrać do kupy i opisać faktyczne przekonania różnych ludzi na temat tychże fikcji. Tego, że grecy i rzymianie mieli swoje wierzenia i mity za fikcję nie uważam. Istnienia chrześcijaństwa też za fikcję nie uważam, gdybyś pytał. I nie wiem gdzie dostrzegłeś związek
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down

