KRRiT zamieściła na swojej stronie uzasadnienie decyzji w sprawie TVN. Oprócz absurdów takich jak pretensje że jakiś gość nie będący redaktorem na ich antenie coś powiedział, mamy dwa główne zarzuty. Popieranie działań niezgodnych z prawem jakim zdaniem KRRiT było blokowanie mównicy przez opozycję oraz ewidentne opowiedzenie się po jednej ze stron.
I teraz jeżeli weźmiemy na tapetę pierwszy zarzut to stwierdzić trzeba dwie rzeczy:
- nie tylko nikt nie został w tej sprawie skazany ale nikomu nie postawiono zarzutów
- KRRiT nie ma uprawnień aby wyrokować w takich sprawach
Zatem należy stwierdzić, iż twierdzenia KRRiT o niezgodności z prawem tego protestu to jest po prostu cytując klasyka "opinia kliku kolesi" a wydając ją KRRiT sama opowiedziała się po jednej ze stron sporu.
Pozostaje drugi zarzut, ten, że TVN popierał opozycję. Tutaj można się z tym zgodzić. Ale znowu, jeżeli nawet przyjmie się, że taka tendencyjność u bądź co bądź prywatnego nadawcy, jest niedopuszczalna (co jest mocno kontrowersyjne gdyż uderza w wolność słowa) to pojawia się pytanie dlaczego kary nie dostała TVP, której działania również były analizowane przez KRRiT a która opowiedziała się po drugiej ze stron jeszcze bardziej ewidentnie niż TVN.
Należy uznać, zatem, że jeremiady lemmingów zakochanych w rządzie, którzy bronili tej decyzji są gówno warte i mamy do czynienia z kolejnym przejawem państwa teoretycznego, gdzie kilku kolesi robi to co im się żywcem podoba.
Co gorsza, pojawiają się przecieki, że zarząd PIS z Kaczyńskim na tą decyzję nieźle się wkur...li bo im nie pasowała do próby ocieplania wizerunku. Jeżeli to prawda to tym gorzej. Bo oznacza to, że nie było tutaj żadnego złego masterplanu mającego uderzyć w media. Oznaczałoby to, państwo jest aż tak teoretyczne, że kilku kolesi próbując nieudolnie podlizać się partyjnej wierchuszce i zasłużyć na przedłużenie kadencji na stołku jest w stanie dopierdzielić milionową karę mediom niezależnym od rządu, nie tylko uderzając w wolność słowa, ale też wyrządzając niewątpliwe szkody wizerunkowi Polski na arenie międzynarodowej. Pytanie - do czego jeszcze w tym państwie teoretycznym są zdolni kolesie związani z PIS w pogoni za łaskawym prezesa? Bo trochę aż strach się bać.
I teraz jeżeli weźmiemy na tapetę pierwszy zarzut to stwierdzić trzeba dwie rzeczy:
- nie tylko nikt nie został w tej sprawie skazany ale nikomu nie postawiono zarzutów
- KRRiT nie ma uprawnień aby wyrokować w takich sprawach
Zatem należy stwierdzić, iż twierdzenia KRRiT o niezgodności z prawem tego protestu to jest po prostu cytując klasyka "opinia kliku kolesi" a wydając ją KRRiT sama opowiedziała się po jednej ze stron sporu.
Pozostaje drugi zarzut, ten, że TVN popierał opozycję. Tutaj można się z tym zgodzić. Ale znowu, jeżeli nawet przyjmie się, że taka tendencyjność u bądź co bądź prywatnego nadawcy, jest niedopuszczalna (co jest mocno kontrowersyjne gdyż uderza w wolność słowa) to pojawia się pytanie dlaczego kary nie dostała TVP, której działania również były analizowane przez KRRiT a która opowiedziała się po drugiej ze stron jeszcze bardziej ewidentnie niż TVN.
Należy uznać, zatem, że jeremiady lemmingów zakochanych w rządzie, którzy bronili tej decyzji są gówno warte i mamy do czynienia z kolejnym przejawem państwa teoretycznego, gdzie kilku kolesi robi to co im się żywcem podoba.
Co gorsza, pojawiają się przecieki, że zarząd PIS z Kaczyńskim na tą decyzję nieźle się wkur...li bo im nie pasowała do próby ocieplania wizerunku. Jeżeli to prawda to tym gorzej. Bo oznacza to, że nie było tutaj żadnego złego masterplanu mającego uderzyć w media. Oznaczałoby to, państwo jest aż tak teoretyczne, że kilku kolesi próbując nieudolnie podlizać się partyjnej wierchuszce i zasłużyć na przedłużenie kadencji na stołku jest w stanie dopierdzielić milionową karę mediom niezależnym od rządu, nie tylko uderzając w wolność słowa, ale też wyrządzając niewątpliwe szkody wizerunkowi Polski na arenie międzynarodowej. Pytanie - do czego jeszcze w tym państwie teoretycznym są zdolni kolesie związani z PIS w pogoni za łaskawym prezesa? Bo trochę aż strach się bać.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

