Jeśli faktycznie wjechali mu na chatę bez nakazu i ogólnie wydarzyło się to w sposób opisywany w artykule to wygląda na to, że po wcześniejszych zapowiedziach przystąpiono do realizacji planu.
Skończy się na jednym przypadku dla zastraszenia czy pójdą dalej...?
:-S
Skończy się na jednym przypadku dla zastraszenia czy pójdą dalej...?
:-S
Cytat:olicjanci pojawili sie w domu Franciszka J. dziś późnym popołudniem. Właśnie wtedy lider Obywateli RP, Paweł Kasprzak zamieścił na Twitterze alarmującą wiadomość:
"Franek, ten który pod Sejmem sklął »reporterkę« z »W Tyle Wizji«, siedzi właśnie skuty w radiowozie, podczas gdy policja bez nakazu przeszukuje mu dom i bar, który prowadzi. Rekwirowanie są telefony, kamery, dyski. To się dzieje w Łodzi, teraz".
Tę informację potwierdza Onetowi córka Franciszka J. - Policja pojawiła się po południu, pięciu czy sześciu funkcjonariuszy. Weszli, zabrali mamie i tacie telefony, nie mogę się z nimi skontaktować - mówi nam kobieta. - Na razie przeszukują mieszkanie i zabierają wszystkie nośniki, jakie znajdą. Kamery, pendrive`y... Pewnie to jeszcze potrwa, bo mieszkanie rodziców jest dość duże, a została im jeszcze restauracja, którą prowadzą rodzice, do przeszukania - relacjonuje córka Franciszka J. Informację o prowadzonych wobec Obywatela RP działaniach potwierdza Onetowi przedstawiciel łódzkiej policji. - Działamy na polecenie Prokuratury Okręgowej w Warszawie, wszelkie pytania prosze kierować do tej jednostki - mówi Onetowi nadkom. Adam Kolasa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Jestem przekonany, że policjanci mają wszelkie wymagane dokumenty - dodaje.
(...)
Przypomnijmy, chodzi o sytuację z 9 grudnia, gdy Franciszek J. był nagabywany przez dziennikarkę TVP podczas protestu Obywateli RP pod Sejmem. – Więcej mam szacunku dla „k…” spod latarni, niż dla Ciebie (Odpuść, do „g…a” się nie przemawia – słychać w tle). Tamta przynajmniej wie o co chodzi, a Ty jesteś sprzedajna za nic… – tak Franciszek J. miał zwrócić się do reporterki TVP. Po tym wydarzeniu prokuraturę zawiadomił prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski. W przypadku art. 43 prawa prasowego zagrożenie karą wynosi trzy lata więzienia. W tej sytuacji środki, użyte przez prokuraturę wydają się co najmniej niewspółmierne. Pytamy więc rzecznika stołecznej Prokuratury Okręgowej, czy wcześniej Franciszek J. był bezskutecznie wzywany na przesłuchanie. - Nie, przecież śledztwo wszczęto 12 lub 13 grudnia, więc nie było na to czasu - mówi nam prok. Łapczyński. My pytamy, czy środki przymusu nie są zbyt restrykcyjne, rzecznik prokuratury odpowiada, że: "taką decyzję, o przymusowym doprowadzeniu na przesłuchanie, podjął prokurator prowadzący śledztwo". - Na razie nie informujemy o zarzutach, jakie możemy postawić Franciszkowi J. - mówi prok. Łapczyński. - Pełną informację w tej sprawie podamy jutro, po przesłuchaniu - kwituje.
https://lodz.onet.pl/policja-w-mieszkani...vp/3mt2m8j
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

