Zapodany przez Luberjacka obserwator finansowy pisze:
Jak obawa? Przecież to oczywiste. Ten kto płaci dla tego sie pracuje, tak samo jest z "doradcami" bankowymi. Opłacani są przez banki i działają na ich korzyść, nazwa doradca klienta to tylko chwyt reklamowy. Jest on zobligowany wycisnąć z klienta banku jak najwięcej, za to jemu płacą. Jeśli ja opłacam sobie doradcę, to doradza on dla mojej korzyści.
Najwyraźniej myślenie na poziomie podstawowym sprawia w obecnych czasach trudność.
ad temat
Trump nieco obcy dla prawdziwego establishmentu USA. Zawieszony trochę w powietrzu, oparł się na dominującym w USA potężnym lobby żydowskim, czyniąc z tego kraju prawie satelitę Izraela. Powyższe podsumowanie polityki wobec świata finansów jest tego częścią. Z drugiej strony astronomiczny dług USA wymaga ściągnięcia z kogoś chociaż części pieniędzy. Jak widać zapłaci społeczeństwo USA.
Cytat:. Inwestują najczęściej za poradą doradców, więc pojawia się obawa, że reprezentują oni nie interesy przyszłych emerytów, a banków i funduszy płacących doradcom procent udziału za każdego „zwerbowanego” inwestora.
Jak obawa? Przecież to oczywiste. Ten kto płaci dla tego sie pracuje, tak samo jest z "doradcami" bankowymi. Opłacani są przez banki i działają na ich korzyść, nazwa doradca klienta to tylko chwyt reklamowy. Jest on zobligowany wycisnąć z klienta banku jak najwięcej, za to jemu płacą. Jeśli ja opłacam sobie doradcę, to doradza on dla mojej korzyści.
Najwyraźniej myślenie na poziomie podstawowym sprawia w obecnych czasach trudność.
ad temat
Trump nieco obcy dla prawdziwego establishmentu USA. Zawieszony trochę w powietrzu, oparł się na dominującym w USA potężnym lobby żydowskim, czyniąc z tego kraju prawie satelitę Izraela. Powyższe podsumowanie polityki wobec świata finansów jest tego częścią. Z drugiej strony astronomiczny dług USA wymaga ściągnięcia z kogoś chociaż części pieniędzy. Jak widać zapłaci społeczeństwo USA.

