Cytat:Prezydent Donald Trump zagroził w środę odcięciem pomocy finansowej krajom, które zagłosują za projektem rezolucji ONZ przeciwnym jego decyzji o uznaniu Jerozolimy za stolicę Izraela.
"Biorą setki milionów dolarów, a nawet miliardy dolarów, a potem głosują przeciwko nam. Cóż, obserwujemy te głosy. Niech zagłosują przeciwko nam. Mnóstwo zaoszczędzimy. Nie przejmujemy się" - powiedział Trump dziennikarzom w Białym Domu.
Ambasador USA przy ONZ Nikki Haley zapowiedziała, że Waszyngton odnotuje, jak poszczególne kraje będą głosować w czwartek na forum Zgromadzenia Ogólnego nad niewiążącą rezolucją krytykującą decyzję Trumpa ws. uznania Jerozolimy za stolicę Izraela.
Haley powiadomiła o tym na Twitterze. "Zawsze prosi się nas, byśmy robili więcej i dawali więcej - napisała. - Więc, kiedy podejmujemy decyzję, z woli narodu amerykańskiego, w sprawie tego, gdzie zlokalizować NASZĄ ambasadę, nie oczekujemy, że ci, którym pomagamy, będą wybierać nas za cel (ataku)".
Chodzi o "krytykowanie naszego wyboru" - uznała Haley i ostrzegła, że USA "odnotują sobie" kraje, które w czwartek zagłosują za rezolucją. Dodała, że prezydent Trump "bierze do siebie" czwartkowe głosowanie.
Szczerość Trumpa jest czymś odświeżającym w światowej polityce. Przecież tak właśnie jest: chcecie pomocy gospodarczej, to trzymajcie się naszej linii. Jak chcecie prowadzić własną politykę, to wporzo, nie zbombardujemy was, tylko zabierzemy swoje dolary i radźcie sobie sami. Po co rżnąć głupa i udawać, że nie liczą się interesy?

