ZaKotem napisał(a): Wiedząc, że dużo Niemców z tych terenów zostało przepędzonych należałoby się zastanowić co faktycznie zaważyło o odrębności kulturowej zachodnich regionów. Bo co, nagle osoby osiedlone ze wschodu magicznie "przesiąknęły" innym stylem bycia i myślenia? A może faktycznie to resztka tych, którzy mimo przesiedleń dali radę dalej mieszkać na tych terenach nie zmieniając wielce swojej mentalności, a zmienili tylko system w którym żyją? Ale to znaczyłoby, że mimo komuny nie dali się tak łatwo zindoktrynować, a nowi sąsiedzi ze wschodu, którzy zamieszkali pośród nich przejęli od nich obyczaje. A może ta część "Niemców" (faktycznie Niemców i Polaków mieszkających w Prusach) rozmnażała się gromadniej, niż "repatrianci" z kresów? Hm?
Na Ziemiach Odzyskanych nie było żadnych niezgermanizowanych Polaków. Niemców zaś pozostały mikroskopijne resztki. Osobną sprawą jest Śląsk, ale Ślązacy od wieków byli kulturową mieszanką polsko-czesko-niemiecką. Co do mentalności osiedleńców, to sprawa jest jasna. Mówimy przede wszystkim o wieśniakach, bo w roku 1945 to była znacząca większość Polaków. Pofeudalny chłop polski to genetyczny konserwatysta, ktory zawsze kurczowo trzyma się tradycji i zwyczajów, sprawiedliwości zaś upatruje w dobrym panu. Kiedy ci ludzie zostali oderwani od swojego środowiska i przenieśli się na nową ziemię, z konieczności musieli zorganizować się na nowo. Społeczeństwa "kolonistów" zawsze różnią się od "macierzy" pewnym nastawieniem na innowacyjność i liberalizm. Różnice nie są oczywiście jakieś gigantyczne, ale wystarczające, aby nawet w XXI wieku istniały, mimo że klasa chłopska już zanikła.

