Sofeicz napisał(a): Cholera, a ja myślałem, że seminarium i księżostwo, to nudy na pudy.
A tu taki odjazdowy hardkor.
Zawsze ubolewałem nad tym, że wszelkie paranormalne zdarzenia odbywały się beze mnie, a kiedy chciałem żeby świadkowie, oczywiście naoczni, zaprosili mnie kiedy w ich "wspólnocie" będą przeprowadzać egzorcyzmy to tracili animusz i zmieniali temat. I zrobili ze mnie takiego beznadziejnego Tomasza niedowiarka, który nie może włożyć ręki w... Biblijny bok Pański żeby się przekonać na własny dotyk o Chwale Pana. Teraz wiem dlaczego mnie nie zapraszali.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

