freeman napisał(a): No ale przecież dla przyjezdnych barbarzyńców pustynia to ich dom, a dla miejscowych roszczeniowych katolików - nie.
No tak, ale tak jak domem bliskowschodnich barbarzyńców są namioty na pustyni, tak domem północnoeuropejskich barbarzyńców są kurne chaty na polanach (od których pola, Polanie i Polska) w puszczy, więc należałby się im jakiś rezerwat ogrodzony zasiekami i tabliczkami z napisem "uwaga, dzicy ludzie, mogą gryźć, nie są szczepieni". Ale ci, co zechcą z rezerwatu wyjść i się asymilować, powinni mieć taką możliwość i pomoc.
lumberjack napisał(a): A jasne, że tak. Gdyby roszczeniowi katolicy zechcieli na przykład zakazać kondonów czy cuś w ten deseń to by mnie irytowali tak samo jak roszczeniowi allahowie.Na razie w planach mają tylko ograniczenie antykoncepcji hormonalnej. Zakaz cudzołóstwa i masturbacji to jeszcze nie ten etap. To zapewne też jest kompromis - my mamy im ustąpić, a w zamian oni trochę poczekają z wysunięciem kolejnego żądania, na tym w Polsce polegają kompromisy.
Cytat: Na szczęście nasz katolicyzm to przede wszystkim obrzędy, a moralność wszyscy mają dosyć, ze tak to ujmę, "laicką", "ateistyczną".Większość taką ma. Aczkolwiek tym normalnym, umiarkowanym katolikom, którzy są najliczniejsi, zazwyczaj nie przeszkadzają ci nieumiarkowani, i w tym nadmiarze tolerancji jest problem. Tak samo jak większość muzułmanów w Europie, z analogicznym problemem. Czemu w jednym przypadku większość jest dla ciebie ważniejsza, a w drugim mniejszość?


