Dziadek opowiadający o uciekaniu na wieś przed wojną nie byłby niewiarygodny, tylko dziadek nie opowiadałby tego "pod natchnieniem Ducha Świętego" który jest od dziadka mądrzejszy o 100tys lat do przodu i diabli go wiedzą "jakie wyznaje wartości w sprawie wojny".
Podam ci też inny przykład, ktoś dla ciebie w klimacie "babcia", ale nie chodzi o moją babcię, opowiadał mi takie coś, nie jeden raz - tylko słyszałam to wiele razy:
- "jak byłam młoda i pasłam na wsi krowy to wracając na wieczór do domu, chciałam przejechać na koniu przez niegłęboką rzekę żeby się nie zamoczyć, ale nasza kobyła była złośliwa i zawsze kładła się w rzece i byłam zawsze mokra",
po bardzo długim czasie rzędu 20 lat od usłyszenia tej historii po raz pierwszy powiedziałam do tej osoby:
"ty jesteś bardzo złośliwa, lubisz się znęcać nad kimś kto w danej sytuacji nie ma jak się bronić i jest "jakby słabszy", musiałaś się też znęcać wtedy nad tym koniem na wsi i dlatego robił ci na złość i kładł się w wodzie w rzece jak na tej klaczy przejeżdżałaś przez rzekę"
Ta osoba wtedy odpowiedziała mi, w sumie to chyba ze 3 razy jej to przypomniałam po tej mojej uwadze, co innego, czyli tak:
"Nie, nasza kobyła nie kładła się w wodzie, w rzece jak na niej przejeżdżałam przez rzekę jak byłam na wsi. Kładły się w rzece, w wodzie inne konie sąsiadów, ale nasza kobyła się nie kładła"
Co do wiarygodności twojego dziadka to mogłabym mieć na przykład takie uwagi, podobne jak w tym problemie co opisalam. Nie mówię, że twój dziadek cię w jakimś szczególe okłamywał, chociaż mogło to mieć miejsce i nie w stosunku do całego opisu ale np. jakiegoś jednego szczegółu.
Opowieści twojego dziadka o uciekaniu to może być 87% prawdy.
Podam ci też inny przykład, ktoś dla ciebie w klimacie "babcia", ale nie chodzi o moją babcię, opowiadał mi takie coś, nie jeden raz - tylko słyszałam to wiele razy:
- "jak byłam młoda i pasłam na wsi krowy to wracając na wieczór do domu, chciałam przejechać na koniu przez niegłęboką rzekę żeby się nie zamoczyć, ale nasza kobyła była złośliwa i zawsze kładła się w rzece i byłam zawsze mokra",
po bardzo długim czasie rzędu 20 lat od usłyszenia tej historii po raz pierwszy powiedziałam do tej osoby:
"ty jesteś bardzo złośliwa, lubisz się znęcać nad kimś kto w danej sytuacji nie ma jak się bronić i jest "jakby słabszy", musiałaś się też znęcać wtedy nad tym koniem na wsi i dlatego robił ci na złość i kładł się w wodzie w rzece jak na tej klaczy przejeżdżałaś przez rzekę"
Ta osoba wtedy odpowiedziała mi, w sumie to chyba ze 3 razy jej to przypomniałam po tej mojej uwadze, co innego, czyli tak:
"Nie, nasza kobyła nie kładła się w wodzie, w rzece jak na niej przejeżdżałam przez rzekę jak byłam na wsi. Kładły się w rzece, w wodzie inne konie sąsiadów, ale nasza kobyła się nie kładła"
Co do wiarygodności twojego dziadka to mogłabym mieć na przykład takie uwagi, podobne jak w tym problemie co opisalam. Nie mówię, że twój dziadek cię w jakimś szczególe okłamywał, chociaż mogło to mieć miejsce i nie w stosunku do całego opisu ale np. jakiegoś jednego szczegółu.
Opowieści twojego dziadka o uciekaniu to może być 87% prawdy.

