ZaKotem:
Wobec tego można by zastanowić się, czy pisanie przez Ewangelistę ewangelii w sposób "pod natchnieniem Ducha Świętego" nie oznacza:
- przywoływania do "bieżącej pamięci" całości ze wszystkimi szczegółami tego co ewangelista "usłyszał" od wnuka "świadka zdarzenia - kategoria A" lub wnuka "członka społeczności (który na własne oczy i uszy nie obserwował zdarzenia) - kategoria B" w której był "gwar" towarzyszący wyczynom Jezusa, ponieważ ewangelista zapewne nie miał tak dobrej pamięci, żeby po 2-3 miesiącach jak nazbierał w swojej społeczności newsy od "wnuków" członków społeczności współistniejącej z Jezusem kategorii A i kategorii B, to żeby po tym czasie wszystko dobrze pamiętał.
Należy chyba domniemywać, że ewangelista w dniu spisywania ewangelii na papierze nie wzywał "na dywanik" w swojej chacie członka społeczności od którego "usłyszał" przekaz ustny, żeby ten członek społeczności jeszcze raz mu wszystko powtórzył lub żeby mu to podyktował,
- pisanie z przestawionymi synapsami-od-wyznawania-wartości żeby były tak jak u Ducha Świętego oznaczałoby chyba "posłuszeństwo i pokora wobec Jezusa" a nie "prawda", ponieważ takie wartości wyznawał Jezus a Duch Święty prawdopodobnie tak samo jak Jezus,
ponieważ Jezus wyznawał taką jakby wartość:
"Ja mówię prawdę ponieważ wrzeszczę na tych którzy mi się sprzeciwiają (faryzeusze żydowscy), jak ktoś mi się sprzeciwia to jest niegodnym kłamliwym psem (wtedy słowo pies było pojmowane negatywnie) i zuchwalcem i mówię prawdę ponieważ uważam się "za Boga"!"
o słowo "prawda", "mówić prawdę" oznacza tłumaczyć "dlaczego coś jest prawdą", podawać wyjaśnienie / uzasadnienie nawet jeśli nie przedstawia się dowodu na to wyjaśnienie jak w fizyce.
A Jezus nie wyjaśnił Żydom dlaczego mówi co innego niż Żydzi mają w Torze, którą to Torę Żydzi uważali za przekaz od Boga-Jahwe, a jednocześnie Jezus uważał się za również wszechwiedzącego (więc powinien znać Torę z dokładnością co do jednej literki) i Jezus twierdził, że mówi to samo co Ojciec-Bóg-Jahwe i że niczego nie zmienia.
Wyjaśnienie mogłoby polegać na tym, że Jezus powiedziałby Żydom , że mają w Torze bzdury bo byli pijani jak tę Torę spisywali, ewentualnie że spisywali Torę w momencie jak już dobrze nie pamiętali zawartych w niej zdarzeń i przekazów, jednak różnice w Torze są za duże, żeby to mogło wynikać z zapominania, bo Żydzi nigdy nie słyszeli o grzechu pierworodnym i Bóg-Jahwe nie kazał im czekać na Jezusa który dla nich umrze na krzyżu,
Jezus nie wytłumaczył Żydom dlaczego w Torze mają co innego niż on mówi, nie podjął nawet tego tematu, że przecież zauważa że w Torze mają co innego i że zauważa ich szacunek do Boga objawiający się pielęgnowaniem przekazów w Torze pochodzących "od Boga-Jahwe" tylko na Żydów nawrzeszczał i im naubliżał.
Mowić prawdę to nie znaczy drzeć pysk na kogoś kto nie rozumie lub kwestionuje tę prawdę pokazując palcem w którym miejscu ta "prawda" sprzeczna jest z inną "prawdą" np. w Torze - mówić prawdę to znaczy wyjaśniać i tłumaczyć różnice i sprzeczności (chociaż tyle, jak nie pokazuje się dowodów na prawdziwość "swojej prawdy")
czyli jak w opowieści wnuka członka kategorii A lub kategorii B były jakieś sprzeczności w stosunku do tego co Ewangelista sam z siebie "wiedział" ogólnie o poglądach głoszonych przez Jezusa, to Ewangelista "poprawiał i fałszował" te przekazywane treści, żeby były zgodne z poglądami Jezusa,
No i w tym miejscu widać, że Duch Święty nie czuwa, żeby w Ewangeliach był przekaz choćby metaforyczny opisujący zdarzenia z czasów Jezusa choćby bez wielu szczegółów zgodny z faktycznym/prawdziwym przebiegiem tych zdarzeń tylko:
w Ewangeliach jest przekaz tego co pamięta z opowieści dziadka i ojca wnuk bezpośredniego obserwatora zdarzeń lub wnuk członka społeczności współistniejącej z Jezusem, a pamięć ta może być w stopniu średnim zniekształcona, no i Ewangelista jeszcze fałszuje, żeby w Ewagelii było tak, żeby pasowało do Jezusa zgodnie z tym co Ewangelista wie o Jezusie ogólnie.
Wobec tego można by zastanowić się, czy pisanie przez Ewangelistę ewangelii w sposób "pod natchnieniem Ducha Świętego" nie oznacza:
- przywoływania do "bieżącej pamięci" całości ze wszystkimi szczegółami tego co ewangelista "usłyszał" od wnuka "świadka zdarzenia - kategoria A" lub wnuka "członka społeczności (który na własne oczy i uszy nie obserwował zdarzenia) - kategoria B" w której był "gwar" towarzyszący wyczynom Jezusa, ponieważ ewangelista zapewne nie miał tak dobrej pamięci, żeby po 2-3 miesiącach jak nazbierał w swojej społeczności newsy od "wnuków" członków społeczności współistniejącej z Jezusem kategorii A i kategorii B, to żeby po tym czasie wszystko dobrze pamiętał.
Należy chyba domniemywać, że ewangelista w dniu spisywania ewangelii na papierze nie wzywał "na dywanik" w swojej chacie członka społeczności od którego "usłyszał" przekaz ustny, żeby ten członek społeczności jeszcze raz mu wszystko powtórzył lub żeby mu to podyktował,
- pisanie z przestawionymi synapsami-od-wyznawania-wartości żeby były tak jak u Ducha Świętego oznaczałoby chyba "posłuszeństwo i pokora wobec Jezusa" a nie "prawda", ponieważ takie wartości wyznawał Jezus a Duch Święty prawdopodobnie tak samo jak Jezus,
ponieważ Jezus wyznawał taką jakby wartość:
"Ja mówię prawdę ponieważ wrzeszczę na tych którzy mi się sprzeciwiają (faryzeusze żydowscy), jak ktoś mi się sprzeciwia to jest niegodnym kłamliwym psem (wtedy słowo pies było pojmowane negatywnie) i zuchwalcem i mówię prawdę ponieważ uważam się "za Boga"!"
o słowo "prawda", "mówić prawdę" oznacza tłumaczyć "dlaczego coś jest prawdą", podawać wyjaśnienie / uzasadnienie nawet jeśli nie przedstawia się dowodu na to wyjaśnienie jak w fizyce.
A Jezus nie wyjaśnił Żydom dlaczego mówi co innego niż Żydzi mają w Torze, którą to Torę Żydzi uważali za przekaz od Boga-Jahwe, a jednocześnie Jezus uważał się za również wszechwiedzącego (więc powinien znać Torę z dokładnością co do jednej literki) i Jezus twierdził, że mówi to samo co Ojciec-Bóg-Jahwe i że niczego nie zmienia.
Wyjaśnienie mogłoby polegać na tym, że Jezus powiedziałby Żydom , że mają w Torze bzdury bo byli pijani jak tę Torę spisywali, ewentualnie że spisywali Torę w momencie jak już dobrze nie pamiętali zawartych w niej zdarzeń i przekazów, jednak różnice w Torze są za duże, żeby to mogło wynikać z zapominania, bo Żydzi nigdy nie słyszeli o grzechu pierworodnym i Bóg-Jahwe nie kazał im czekać na Jezusa który dla nich umrze na krzyżu,
Jezus nie wytłumaczył Żydom dlaczego w Torze mają co innego niż on mówi, nie podjął nawet tego tematu, że przecież zauważa że w Torze mają co innego i że zauważa ich szacunek do Boga objawiający się pielęgnowaniem przekazów w Torze pochodzących "od Boga-Jahwe" tylko na Żydów nawrzeszczał i im naubliżał.
Mowić prawdę to nie znaczy drzeć pysk na kogoś kto nie rozumie lub kwestionuje tę prawdę pokazując palcem w którym miejscu ta "prawda" sprzeczna jest z inną "prawdą" np. w Torze - mówić prawdę to znaczy wyjaśniać i tłumaczyć różnice i sprzeczności (chociaż tyle, jak nie pokazuje się dowodów na prawdziwość "swojej prawdy")
czyli jak w opowieści wnuka członka kategorii A lub kategorii B były jakieś sprzeczności w stosunku do tego co Ewangelista sam z siebie "wiedział" ogólnie o poglądach głoszonych przez Jezusa, to Ewangelista "poprawiał i fałszował" te przekazywane treści, żeby były zgodne z poglądami Jezusa,
No i w tym miejscu widać, że Duch Święty nie czuwa, żeby w Ewangeliach był przekaz choćby metaforyczny opisujący zdarzenia z czasów Jezusa choćby bez wielu szczegółów zgodny z faktycznym/prawdziwym przebiegiem tych zdarzeń tylko:
w Ewangeliach jest przekaz tego co pamięta z opowieści dziadka i ojca wnuk bezpośredniego obserwatora zdarzeń lub wnuk członka społeczności współistniejącej z Jezusem, a pamięć ta może być w stopniu średnim zniekształcona, no i Ewangelista jeszcze fałszuje, żeby w Ewagelii było tak, żeby pasowało do Jezusa zgodnie z tym co Ewangelista wie o Jezusie ogólnie.

