http://praca.interia.pl/news-prof-gladoc...Id,2519601
Nie za bardzo rozumiem sens i celowość tych zmian. Przecież i obecnie istnieje możliwość tak wypłaty wynagrodzenia za nadgodziny jak i jego odebrania w postaci wolnego. Nie wiem po jaką cholerę utrudniać to pierwsze rozwiązanie. Jedyny chyba z tego skutek będzie taki, że zatrudnieni w rozmaitych Januszexach jeszcze częściej będą robić nadgodziny za darmo niż obecnie.
Cytat:To rozwiązanie podobne do niemieckich kont czasu pracy, tyle że w Niemczech nie ma średniotygodniowej normy czasu pracy - a w Polsce obowiązuje 40-godzinna - więc na kontach nie będą odkładane nadgodziny, lecz wynagrodzenie za nie. Czyli pensja za godziny przepracowane ponad wymiar nie byłaby automatycznie wypłacana pracownikowi, ale trafiałaby na konto powiernicze prowadzone przez firmę. Pracodawca oddawałby to wynagrodzenie w sytuacjach określonych w K.p. - w przypadku zaistnienia szczególnych okoliczności organizacyjnych, załamania popytu lub negatywnych skutków sezonowości zapotrzebowania na pracę. Wtedy za zgodą związków zawodowych pracodawca może obniżyć wymiar czasu pracy lub zwolnić pracownika z obowiązku jej świadczenia i zacząć mu wypłacać wynagrodzenie z jego konta. Środki te będzie mógł też przekazywać w przypadkach ustania stosunku pracy, zgody na skorzystanie z urlopu bezpłatnego albo na obniżenie wymiaru etatu. W innych sytuacjach pieniądze zostaną wypłacone, jeśli dopuści to obowiązujący w firmie układ zbiorowy pracy.
Nie za bardzo rozumiem sens i celowość tych zmian. Przecież i obecnie istnieje możliwość tak wypłaty wynagrodzenia za nadgodziny jak i jego odebrania w postaci wolnego. Nie wiem po jaką cholerę utrudniać to pierwsze rozwiązanie. Jedyny chyba z tego skutek będzie taki, że zatrudnieni w rozmaitych Januszexach jeszcze częściej będą robić nadgodziny za darmo niż obecnie.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

