zefciu napisał(a):No właśnie. Charakter Twojego kultu opisany w księdze liturgicznej to ustawy i rozporządzenia sformułowane przez autorytety kościoła i innych podobnych. Przyjmujesz tę metodę zbawienia bezrefleksyjnie. Jeśli inna osoba tłumaczy, że charakter twojego kultu jest niezgodny z poglądami Jezusa, który dla ciebie jest Bogiem to wyraźnie widzę, że mocno wierzysz jedynie w słuszność Twojego kultu całkowicie olewając naukę mistrza.ZaKotem napisał(a): A jakie, sprawdzalne dla niewiernego, cechy musiałby mieć posąg czy obraz, aby uznać, że jest bożkiem? Albo jakie, sprawdzalne dla niewiernego, cechy musiałaby mieć oddawana im cześć, aby uznać ją za cześć boską? Przykładowo - po czym niewierzący zarówno w Izydę, jak i w Marię (jako nieśmiertelną, żyjącą aktualnie osobę) może poznać, że ludzie modlący się pod posągiem Izydy oddają boską cześć bożkowi, a modlący się pod posągiem Marii - nie oddają?A po co mi ocenianie innych osób? Ważne jest, jaki charakter ma mój kult oraz jaki charakter ma ten kult, który jest zapisany w księdze liturgicznej.
Cytat:No i należy jeszcze zwrócić uwagę na jeden istotny element różniący ST i NT. W ST nie miano żadnego wzoru do tworzenia ikon.Mylisz się. Tworzono nie ikony, bo to charakterystyczne dla kościołów wschodnich ale rzeźby. Złoty cielec z księgi wyjścia to Jahwe - Giuseppe Ricciotti "Dzieje Izraela". Ponadto w 1 Krl masz fragment: 12,28-29 gdzie Jeroboam ustawia dwa złote cielce przedstawiające Jahwe.
Cytat:Zresztą dyskusja jest trochę nie o tym. Teista bowiem zamiast zaatakować argumenty, które ikonodule rzeczywiście przytaczają woli udawać, że żadnych takich argumentów nie ma. Że po prostu potajemnie wycięto przykazanie i nikt nie zauważył.wolę odnieść się do Twojego argumentu. Czy "potajemnie wycięto" - zapytaj katolika co wie o zakazie bałwochwalstwa, dodaj do tego 800 letnią tradycję ograniczania dostępu do Biblii.

