ZaKotem napisał(a):A jakie, sprawdzalne dla niewiernego, cechy musiałby mieć posąg czy obraz, aby uznać, że jest bożkiem?
W zasadzie nie ma takich cech: to, czy dany wizerunek jest bożkiem czy nie zależy tylko i wyłącznie od tego, czy wyznawcy używający go w swoim kulcie uznają go za bożka czy też nie.
Cytat:Albo jakie, sprawdzalne dla niewiernego, cechy musiałaby mieć oddawana im cześć, aby uznać ją za cześć boską? Przykładowo - po czym niewierzący zarówno w Izydę, jak i w Marię (jako nieśmiertelną, żyjącą aktualnie osobę) może poznać, że ludzie modlący się pod posągiem Izydy oddają boską cześć bożkowi, a modlący się pod posągiem Marii - nie oddają?
To zacznijmy od alegorii (znaczy chyba alegorii, polonistą nie jestem i nie jestem pewien jaka jest fachowa nazwa tego zabiegu) jaka najczęściej pojawia się w Biblii (bo bałwochwalstwo jest pojęciem wywodzącym się w właśnie z Biblii, i zasadniczo nieistniejącym poza religiami abrahamowymi, a przynajmniej nie w tej postaci) w celu zdefiniowania idolatrii i jej potępienia. Otóż Bóg Abrahama jest przedstawiany mężczyzna, mąż, oblubieniec, a Izrael (i co za tym idzie nowy Naród Wybrany, czyli Kościół Chrystusowy) jako kobieta. żona, oblubienica. I jak to w małżeństwie czy romansie, Naród Wybrany jest zobowiązany do wierności, no chyba że chce więzy zerwać... Anyway, wiadomo o co chodzi. Otóż oddawanie czci boskiej wizerunkowi czy też robienie sobie z niego bożka to jest po prostu takie zachowanie wobec niego, jakie jest zarezerwowane Bogu. Co to może być, w takim razie? Powiem na przykładzie katolicyzmu i to tego raczej tradsowego, bo to najbardziej rozumiem. Otóż Bogu zarezerwowane jest: składanie ofiary (wiadomo o co chodzi), adoracja w postawie klęczącej z głębokim ukłonem (tylko Chrystusa w Najświętszym Sakramencie się tak tak traktuje), oraz przyjmowana tylko w Liturgii Męki Pańskiej postawa tzw "leżenia krzyżem". To są zachowania wobec Boga, które są zarezerwowane w zasadzie tylko dla Niego. Próba złożenia Ofiary Mszy Świętej komuś innemu, niż Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba byłaby niewątpliwym bałwochwalstwem. Można też podać przykład ze Starego Testamentu: spojrzenie z nadzieją na miedzianego węża nie było bałwochwalstwem, ale już palenie mu kadzidła czy składanie ofiar pokarmowych - było. Albo jeszcze jeden przykład: oddawanie przez muzułmanów czci kamieniowi w Mekce jest bałwochwalstwem, bo muzułmanie go za część Boga nie uważają, a oddają mu cześć boską i Bogu zarezerwowaną, i to pomimo tego że był ów kamień bogiem dla Arabów przed Mahometem. Nic zatem dziwnego, że hadisy wspominają o tym, że po zdobyciu Mekki żołnierze Mahometa oddali cześć czarnemu kamieniowi dopiero wtedy, gdy Mahomet sam to zrobił, wcześniej odmawiając mu wykonania tego rozkazu...
Jeszcze co do naszej (chyba) alegorii: dość jasnym jest, że całowanie zdjęcia/obrazu kochanka zdradą nie jest, a całowanie innej osoby płci przeciwnej zdradą jest (znaczy, zależy to od rodzaju pocałunku ale wiadomo o co chodzi). Jest to trochę mylący sposób wyjaśnienia tematu, bo w chrześcijaństwie pocałunek nigdy nie był zachowaniem w liturgii zarezerwowanym tylko dla Boga, ale z tą świadomością jest to sposób dobry.
Ponadto należy zwrócić uwagę na dwa powody, dla których ikonodulia była utrudniona w Starym Przymierzu (aczkolwiek szczątkowa miała miejsce, vide Arka Przymierza) :
- brak wizerunku Boga, który wg chrześcijan przecież stał się człowiekiem, chodził po Palestynie i był oglądany, na co słusznie zwrócił zwrócił uwagę zefciu;
- fakt, że w religiach Bliskiego Wschodu (i zresztą na całym świecie w tym czasie, może poza Indiami) występowało silne utożsamienie boga z jego wizerunkiem, wręcz uważano to za jedno i to samo, religia Hebrajczyków też początkowo wyglądała podobnie, co poświadcza Księga Rodzaju.
A odpowiadając na Twoje pytanie o Izydę I Maryję: czczenie posągów Izydy jest bałwochwalstwem, bo wiąże się z uznaniem posągu za boginię oraz "zdradzeniem" oblubieńca Kościoła (przypominam, że pojęcie bałwochwalstwa należy rozumieć w kontekście abrahamicznym, bo w tym kontekście powstało). Natomiast oddanie czci posągowi Maryi nie jest bałwochwalstwem, o ile nie odbywa się z bałwochwalczą intencją (uznanie posągu lub samej Maryi za boginię, co może się zdarzać w krajach misyjnych) i bałwochwalczej tzn przynależnej Bogu formie.
freeman napisał(a):Odnośnie wzoru do tworzenia ikon :
Przecież Jahwe objawił się Mojżeszowi pod postacią gorejącego krzewu a ani prorok, ani nikt inny z ludu izraelskiego nie wpadł na pomysł, by czcić Boga poprzez oddawanie pokłonu przed wizerunkiem płonącego krzaka.
ROTFL!!!!!!!!!!
1. Równie dobrze mógłbyś stwierdzić, że Pan objawił się Mojżeszowi i nie tylko jemu w pladze żab, i dlaczego nikt nie wpadł na pomysł oddawania mu czci poprzez kłanianie się żabom.
2. Wykazałeś się właśnie nie tylko totalnym niezrozumieniem ST (patrz wyżej) ale i jego nieznajomością, bo Bóg w Torze jasno stwierdza, że Mojżesz nie widział na Synaju żadnej postaci.
