Łazarz napisał(a): ale co jest niby śmiesznego w wypowiedzi starego Morawieckiego? Czyżbyś miał w zwyczaju czytać tylko nagłówki?
To, że jest tłumaczeniem bez sensu. "Przejęzyczenie" to jest jak ktoś mówi "nikt nas nie przekona, że czarne jest czarne, a białe jest białe" albo "precz z dyktaturą kobiet". Przejęzyczenia są zabawne, ale wiadomo, co mówca naprawdę chciał powiedzieć. A p.o. premiera Morawiecki nie przejęzyczał się, tylko mówił szczerze to, co miał na myśli. Że żydowski policjant, który miał do wyboru być ofiarą lub katem, to ta sama kategoria moralna, co donosiciel za kasę lub wręcz dla satysfakcji, że parcha załatwią. Narodowi myślą tak zupełnie na serio. I tak samo na serio myślą, że Polacy są spadkobiercami tych, ci w 1968 walczyli o wolność, a tych, co tę wolność dusili, już nie są. Bo tylko bohaterowie są Polakami, a ci inni nie są. I za każdym razem doświadczają zaskoczenia zdumienia, że za granicą jacyś ludzie myślą inaczej, niż w ich kółku wzajemnej adoracji.

