Dwa Litry Wody napisał(a): Reasumując – jeżeli Morawiecki faktycznie się w Monachium „przejęzyczył”, to nie dlatego, że angielski zna za dobrze, ale dlatego, że zna ten język za słabo. No, chyba, że jest tak jak mówi ZaKotem i tak naprawdę o żadnym przejęzyczeniu nie było mowy.
Właśnie tak. To było cyniczne zagranie tak samo jak złożenie hołdu brygadzie kolaborantów.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

