Łazarz napisał(a): A, no chyba że. To kiedy w takim razie przechodzisz na jasną stronę mocy, lumber?
No ja to chyba raczej nie przejdę, ale jeśli będę miał kiedyś dziecioki z właścicielką cycochów, to obiecałem jej, że będą wychowane po katolicku (co w sumie nie jest niczym strasznym - sam też byłem tak wychowany, a i tak widzita na co wyrosłem).
Żarłak napisał(a): Przecież Drwal już od dawna nieregularnie odwiedza swój lokalny przybytek sakralny, ergo, już dawno przeszedł na ciemną stronę moczy.
Odwiedzanie czegoś =/= bycie do tego przekonanym. Ogólnie teraz nastała już taka nuda, że, jak widzicie, zaprzestałem wątku "bliżej katolicyzmu". Msze są mdłe i nieciekawe. Na kazaniach mózg już samoczynnie mi się wyłącza, a raczej przełącza na tryb "rozkmina na temat rzeczy do zrobienia w robocie. Przeliczanie metrów i materiałów" etc.
Ciekawe ilu ludzi będących na mszy rozkminia sobie w tym czasie jakieś totalnie inne sprawy
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

