zefciu napisał(a):Teista napisał(a): Akatyst - to jak sądzęNo tak. Bo czytanie to straszliwy wysiłek. Po co sprawdzać, jak można sądzić.
Cytat:Modlitwa jest OK, wywołuje trans.Jednakowoż doktryna chrześcijańska na temat tego, czym jest modlitwa jest inna.
Cytat:Do poduszki na dziś polecam przeczytać Jeremiasza, rozdział 7.Czytałem Jeremiasza. Masz argumenty – przedstaw. Nie masz – nie rzucaj losowymi cytatami bez komentarza.
Przeczytałem, przeczytałem…. i może doktryna – czym jest modlitwa, a czym nie jest – jest mi nie znana, to chyba nikogo nie uraziłem pisząc:
Cytat:Akatyst - to jak sądzę taka modlitwa, różaniec, litania. Modlitwa jest OK…….
i choć ten temat w naszej rozmowie nie jest najważniejszy, odniosę się i do tego, bo mnie przymusiłeś. W tekście tej modlitwy (jak zwał tak zawał, bo jeden powie- modlitwa, drugi powie -hymn pochwalny, a trzeci powie – pitolenie) powtarza się fraza: „Oblubienico pozostająca Dziewicą!” , a jeden raz: „Któraś połączyła dziewiczość z macierzyństwem”. Tu mamy problem, bo jeśli nie da się twardo udowodnić możliwości zaistnienia zdarzenia/ zjawiska to mamy jedyną dostępną możliwość uzasadnienia tej „prawdy” poprzez społeczny dowód słuszności, a więc pomnażanie liczby osób, które w dogmat o Marii zawsze dziewicy wierzą (R Cialdini, Wywieranie wpływu na ludzi, GWP 1996, str 124) . Jeśli podczas nabożeństwa, poprzez setki lat powtarzamy to x razy to znów wracamy do odwiecznej zasady, którą tak po chamsku wyraził Goebbels, iż kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą. Zakończyło się ustanowieniem dogmatu o niepokalanym poczęciu. Bóg stworzył świat i uznał, że jest dobry, to po jaką cholerę, za pomocą cudów musi co rusz poprawiać swoje idealne dzieło. Podobnie z frazą: „przewodniczko odrodzenia duchowego” – ktoś się tu pomylił jak zauważył Freeman. Przewodnikiem odrodzenia duchowego jest Jezus, Maria tylko wydała go na świat. Pamiętaj, że w ST bałwochwalstwo rozszerzono również na ludzi żywych i martwych.
Z tym Jeremiaszem – to tak do poduszki i przemyślenia – bałwochwalstwo i skutki, żaden argument, choć ciekawa sprawa z tą Królową Niebios, ale to gruby temat i lepiej założyć oddzielny wątek. A film obejrzałeś, fajny? A co z moimi pytaniami? Jeszcze mi nie odpowiedziałeś.

