Żarłak napisał(a): Gdyby ktoś kupował mieszkanie w bloku niech uważa, bo nie każde warto kupować.
Mieszkam w bloku wymurowanym przez komuchów w 1947 roku i ni chuja nic się z tym budynkiem nie dzieje. Wszystko cacy.
Z kolei stare bloki z wielkiej płyty można modernizować i wpierdalać w nie takie tegesy i dynksy, którę będą trzymały wszystko w kupie. O ile w ogóle zacznie się cokolwiek dziać.
Nieraz robiłem remonty w takich budynkach i wiem jedno - betonowe ściany nośne, strunowe z żelbetu są nie do zajechania. Ile się trzeba namordować, żeby naruszyć taką ścianę, żeby przewód puścić podtynkowo, to masakra.
Żarłak napisał(a): Jeśli wierzyć ekspertom, część budynków trzeba będzie wyburzyć. Albo gruntownie zmodernizować, co też będzie trudne i kosztowne.
Kurwy jebane eksperty - ciekawe ile w łapę wzięły od deweloperów żeby im nakręcać koniunkturę na nowe mieszkania.
A z kolei właśnie te nowe mieszkania są często chujowe, oszczędnie zrobione. Ja na przykład mam skurwysyńsko grube ściany i bardzo rzadko słyszę sąsiadów. A kumpel se kupił nowe mieszkanie w ramach programu "Mieszkanie dla młodych" i jak siedzieliśmy w salonie to cały czas bardzo dobrze było słychać sąsiadkę z góry, która w tym miejscu miała kuchnię.
Nie ma co słuchać ekspertów. Kamienice w polskich miastach miewają już i po 200 lat nawet. I należy pamiętać, że istniały w czasach, gdy kurwiszony niemieckie wszystko bombardowały. Bombardowania minęły, a kamienice dalej se stoją i trzymają fason (chociaż oczywiście są i takie, które się walą).
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

