Żarłak napisał(a): Ale nie wszędzie budują tak jak opisujesz, bo zdarzają się prywatne inwestycje gdzie już zaczyna się myśleć o rozwiązaniach systemowych.
Nigdzie nie napisałem, że wszędzie tak budują. W nowym budownictwie też czasami po prostu zdarzają się wpadki i różne nieprzemyślane fopa. Nowe budownictwo jest ok - nowe budynki też wytrzymają długo. Mi tam bardziej chodzi o cenę. Jest absurdalnie wysoka. 275 tysięcy za 50m2 jest dla mnie idiotyzmem, bo za taką cenę to można sobie domek postawić.
Żarłak napisał(a): Np. ostatnio rozmawiałem z kolegą z pracy, który mówił, że będzie stawiał płot. Zdradził, że opłotowanie działki wyniesie go 10 tys. zł. I mówię mu, że dla mnie to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Na cholerę robić płot wokół posesji?
Niemcy przez wiele lat myśleli tak jak ty. No bo jak stawiasz sobie domek w wiosce gdzie wszyscy się znają i żyją w jako takim dostatku, to się nie ma czym martwić. Gorzej kiedy państwo niemieckie postanawia zrobić w pobliżu ośrodek dla uchodźców. I nagle Niemcy tacy zaskoczeni, że obcy ludzie po podwórkach im grasują i szukają różnych rzeczy

Ja tam jestem za grodzeniem posesji - jeśli ma się psa albo dziecko i chce się uniknąć błąkających się dzikich psów.
Żarłak napisał(a): Problemem jest przeszacowywanie swoich możliwości i potrzeb. Ludzie budują sobie chaty po sto ileś metrów albo i więcej, a na starość będą sami w niej siedzieć i musieli ogrzewać za chujową emeryturę. Zero myślenia przyszłościowego, tylko "zastaw się, a postaw się".
Plus za rozsądek leci.
Już naprawdę sporo się takich domów naoglądałem. Klientka, u której teraz robię ma taką chałupę, że ło ho ho i co... i sama w niej mieszka.
I w ogóle nie ma co mówić, że część budynku stanie się bezużyteczna dopiero na starość - robiłem u takiego kolesia, który ma ze 45 lat i jego dwójka dzieci już wyjechała do Wawy. A on został z żoną w przeogromnym domu, za który jeszcze latami będą spłacać kredyt we frankach. I po co mu było tyle pokoi i łazienek - ni wim. Jedyne na co się może to przydać to na spotkania rodzinne - zawsze to łatwiej kogoś przenocować.
Chociaż z drugiej strony - gdybym był kasiasty, to bym sobie jakoś zaadaptował te pokoje - wstawiłbym do jednego pokoju prawdziwy stół do bilarda. do drugiego flippery (jeden stół kosztuje ok. 15 000zł...), do trzeciego stół do pingponga albo siłkę bym sobie zrobił.
Żarłak napisał(a): Współcześnie jest taka tendencja do tworzenia otwartego mieszkania. Ja lubię nowoczesne projekty, więc mnie to nie przeszkadza.
A za parę lat będzie się mówiło, że są przestarzałe i życiowo niepraktyczne i że modne są mniejsze przedpokoje i większe pokoje

Żarłak napisał(a): I ci biedni ludzie chcą żeby im zatwierdzać przeglądy na krzywy ryj. Odkładając na bok ich sytuację materialną, jest to po prostu wielkie ryzyko i brak odpowiedzialności. Także, warto tych jebanych eksperckich kurew czasem słuchać.
Czasami tak.
Galahad napisał(a): Cyrk na cztery fajerki. Jestem wielkim fanem tej akcji. Hipokryzja level hard.
Powinni zrobić "Konwój Wstydu i Samokrytyki" w ramach którego wytykali by pisowską oraz platformianą pazerność i dążność do koryta.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

