Żarłak, tak, ale skoro możliwe jest oglądanie rozmaitych qualiów, rozmaitych (s)woistych bytów to znaczy, że jesteśmy bardzo nieograniczeni. Bo rozmaite oglądanie to jeszcze nie taki triumf dla człowieka, przypomina bardziej naturalność, oczywistość, niż triumfy. Ale już widzenie nowych swoistych bytów, tych niecodziennych to moim zdaniem triumf dla człowieka, sprawia, że jest on nieograniczony na rzeczywistość, to nie ważne, że nowy byt to kolejny rozmaity byt, kolejne doznanie dla człowieka, ważne jest to, że zawsze ten ogląd będzie się (bardzo jakby) odtwarzał, mimo tak wielkiej nowości, jaką na przykład przedstawiłem pod zdjęciem. Gdybyśmy mieli nie uznawać czegoś wyżej, tylko samą materię - nie bylibyśmy w stanie odtwarzać tak wielkich, unikatowych, innych od reszty i mocnych swoistych bytów. To, że mózg jest niesamowity to prawda, ale mózg, a człowiek sam w sobie to już inna sprawa dla filozofa (nie pisałem tu o duszy teraz!). Myślę, że jednak daje to deczko do myślenia. Trywialny przykład mówi, że gdy dotykam zimnej wody to jednak czuję ją nie mózgiem tylko dłonią, bo nawet jakby to mózgiem zrobić (przepraszam za ekstremalność) to i tak ręka, jako osobna część ciała też potrafi to pośrednio odbierać, mimo, że bez ręki człowiek potrafi żyć. Więc skoro ręka nie jest mózgiem to mózg nie jest ''panem filozofii'' bo nie jest jedyny w kwestii filozofii ciała ludzkiego, uznając nieistnienie duszy. Mózg jest niesamowity i niezbadany, ale patrząc na mózg, jako podstawę człowieka jesteśmy w błędzie, bo w kwestii przykładu z ręka, nie jest on unikatowy - byłby taki, gdyby człowiekiem był sam mózg, bez reszty ciała. Z punktu widzenia filozoficznego musi istnieć coś więcej niż mózg, odbiorca rozmaitych bytów. Co więcej ten ''mózg'' sam sobie przeczy, gdy twierdzi, że jest on źródłem swoistych bytów, bo nie potrafi zobaczyć źródła działania tego, a twierdzi, że sam jest tym źródłem. Dowód potwierdzający zdanie: ''Cokolwiek, prócz mózgu jest odpowiedzialne za widzenie rozmaitych bytów, jest na pewno prawdą o istnieniu duszy, lub jakiejś innej pozamaterialnej jaźni'', a dowód na to, że za widzenie rozmaitych bytów odpowiedzialny jest mózg, będzie udowodnieniem nieprawdy o poprzednim zdaniu.
Mózg łatwo ogarnia ciało, bo sam nim jest, dlaczego więc ciężej przychodzą mu dowody na rzeczy umysłowe? Przecież według wielu jest on ojcem rzeczy umysłowych, ale co to za ojciec skoro sam o sobie wszystkiego nie wie.
Z pełnym szacunkiem, chciałem tylko przedstawić swoje zdanie.
Ps. Nie wierzę w boga osobowego. Nic nie wiem o siłach nadprzyrodzonych, wiem natomiast coś o naszej duszy.
Mózg łatwo ogarnia ciało, bo sam nim jest, dlaczego więc ciężej przychodzą mu dowody na rzeczy umysłowe? Przecież według wielu jest on ojcem rzeczy umysłowych, ale co to za ojciec skoro sam o sobie wszystkiego nie wie.
Z pełnym szacunkiem, chciałem tylko przedstawić swoje zdanie.
Ps. Nie wierzę w boga osobowego. Nic nie wiem o siłach nadprzyrodzonych, wiem natomiast coś o naszej duszy.

