Cytat:Pilaster jest korwinistą i to bardziej niż sam Korwin. Korwin dzisiejszy, bo pilaster jest korwinistą, jakim był Korwin w początku lat 90 XX wieku.Raczej pilaster jest korwinistą, jakim był Korwin w wyobrażeniu pilastra, kiedy pilaster był młody.
pilaster napisał(a): A jakiż jest ten "naturalny" elektorat RAZEM i dlaczego mu tak daleko od tak samo jak on roszczeniowego elektoratu PIS?Naturalny elektorat Razem to rowerzyści i wegetarianie, którzy odrzucają destrukcyjny egoizm w imię ogarniającej całą ludzkość wszechmiłości. Jest to bardzo sympatyczne, ale przyzna pilaster, że nie do końca zgodne z ludzką naturą. Ale natura ludzka jest cechą zmienną w populacji, zawsze więc znajdą te swoje kilka procent. Nie ma to nic wspólnego z żadną "roszczeniowością". Owa "roszczeniowość" to mit prawicy.
Wyborcy PiS, poza naprawdę statystycznie nieistotnym marginesem lumpów, też nie są "roszczeniowi". Niech pilaster zobaczy, ile pieniędzy rozdał swoim fanom Rydzyk. On tylko bierze pieniądze i właśnie dlatego ma fanatyków. Rydzyk wykorzystuje prawdę dobrze znaną nie tylko sektom, ale i marketingowcom: bardziej się przywiązujemy do tych, komu świadczymy usługę, niż do tych, co nam świadczą. Nie kochamy tych, których uważamy za pożytecznych, ale kochamy tych, którzy uważają nas za pożytecznych. Rydzyk dał moherowym babkom, których wypluł system, możliwość bycia pożytecznym. To wasze wdowie grosze uratują Polskę przed diabelstwem. Ludzie lubią czynić dobro. Za darmo. A za pieniądze jeszcze bardziej lubią. Pisowski "socjal" jest więc tylko wyrazem uznania, a nie jałmużną udzielaną z litości, która jest charakterystyczna dla lewicy i którą ludność się brzydzi. PiS bowiem oferuje polakom (jak już wyjaśniałem, małą literą, bo to rodzaj wyznania) to samo, co Rydzyk, tylko w zestawie powiększonym, bo wychodzącym poza kruchtę. I jeszcze frytki do tego. Poczucie bycia pożytecznym, dla Polski i rodaków. Bo dzięki ich głosom Polska wstaje z kolan etc. Jak to jest roszczeniowość, to jestem za tym, żeby ludzie dalej byli tacy roszczeniowi. Tylko można zaspokoić to straszne roszczenie do bycia pożytecznym w sposób bardziej cywilizowany.
Nie robi tego prawica od "zaciąg kredyt i zausz firme". Nie mówię tu o politykach, tylko raczej o elektoracie. Bo do wyboru tej czy innej partii bardziej zachęcają się wyborcy wzajemnie, niż robią to politycy. Tymczasem wyborcy pseudo-liberalni, a faktycznie konserwatywni, w co drugiej wypowiedzi niedwuznacznie sugerują, że przydatni są tylko ludzie "przedsiębiorczy", którzy "do czegoś doszli", a ci pozostali w zasadzie powinni być wdzięczni za to, że się ich nie bije jak za pańszczyzny i w ogóle jest chłopstwu coraz lepiej, więc co się chłopstwo ciska. Ludzie nie chcą być wdzięczni, ludzie chcą, żeby ktoś im był wdzięczny. Choćby nawet cynicznie i fałszywie.

