Cytat: https://www.tygodnikpowszechny.pl/hoduje-modelki-32879
Jeden z ciekawszych wywiadów jakie czytałem ostatnio. Przeczytałeś/łaś? Zostaw opinię Duży uśmiech
Bardzo ciekawy wywiad z mądrym facetem, no ale to w końcu TP, więc jakość spodziewana.
Tu też ciekawy wywiad o różnicach między generacją X a Y:
http://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,2320...gadac.html
Cytat:Na czym polega różnica?
– Podam przykład. Doradzałam niedawno firmie, która straciła kolejnego milenialsa i chciała się dowiedzieć, gdzie popełniła błędy. Zaplanowała projekt skierowany do młodych, więc zgodnie ze sztuką szukała natywnego eksperta. Znalazła dwudziestoparoletnią dziewczynę, która wyrosła ze świata Instagrama i influencerów. Przeszła cztery etapy rekrutacji, świetnie się odnalazła w zespole – zapewniała, że zawsze marzyła o takim projekcie. Po trzech miesiącach okazało się, że ma też inną pasję – architekturę. Nagle oznajmiła, że rzuca projekt i wyjeżdża do innego miasta, by pracować przy rekonstrukcji jakiegoś zabytku. Bo to dla niej życiowa szansa i jej pasja. Menedżerowie rozkładają ręce: co poszło nie tak?
No właśnie, co?
– To dość częsty przypadek. Dane LinkedIn pokazują, że milenialsi zmieniają pracę dwa razy częściej niż ich rodzice. Są mniej lojalni wobec firmy, bo stawiają na siebie. Przedsiębiorca próbował zatrzymać tę dziewczynę, ale używał złych argumentów. Trzymał się własnego punktu widzenia, który wynikał z konieczności zaopiekowania się biznesem. Przekonywał ją, że nie może zostawić projektu, że nie poradzą sobie bez niej. Ale ona już żyła swoim marzeniem o renowacji modernistycznej kamienicy, usprawiedliwiała się też myślą: „Ale jak to? Tyle lat radzili sobie beze mnie, to teraz nie dadzą rady?”.
Co by poskutkowało?
– Gdyby skupił się na jej potrzebach. Gdyby w czasie projektu nie zgaszono jej pasji. Pokazano, co ona zyska, jeśli skończy ich projekt. Igreki w wywiadach mówią np.: „Nie widzę powodu, by dać się ru...ć korpo” albo „Nie chcę tracić życia”.
Tu tkwi różnica. Dla 40-latka praca jest wartością samą w sobie. Został wychowany – przez rodziców i szkołę – na obowiązkowego pracownika, który słucha poleceń i wykonuje zadania. Dla niego praca to praca. A młodzi mówią o niej albo jako o zniewoleniu, albo pasji.
Cytat:Menedżerowie nie potrafią być trenerami dla 20-latków?
– Menedżerowie mówią, że młodzi potrzebują nie przełożonych, tylko rodziców. Sami mają poczucie, że im nikt nie matkował, kiedy zaczynali. Wręcz przeciwnie. A igreki oczekują, że ich problemy emocjonalne zostaną wzięte pod uwagę, głośno o tym mówią. Druga fala feminizmu stwierdziła, że prywatne jest polityczne, pokolenie Y mówi: „Prywatne jest pracowe”, i żąda, by się pochylić nad jego emocjami, bo przecież samopoczucie wpływa na to, jak się pracuje.
Czy iksy nie są same sobie winne? Przecież tak wychowały dzieci.
– To prawda. Są zupełnie niespójni. Własnym dzieciom wiecznie podkładają poduszkę pod pupę. Jak są chore, mają zadbać o siebie, wyleżeć chorobę, a nie iść do pracy. Ale od pracowników wymagają, że przyjdą z grypą pracować, bo jest budżet do złożenia. Pokolenie Y może zaszufladkować to jako mobbing. Taka kultura organizacji jest dla nich nadużyciem, z kolei iksy są do niej przyzwyczajone.
Często pada zarzut, że młodzi nie potrafią się zaangażować. Punkt 17 wyłączają komputer, telefon i zajmują się sobą.
– 33 proc. miejskich milenialsów regularnie pracuje ponad osiem godzin. Znowu rzecz w komunikacji i podejściu do sprawy. Przełożony z pokolenia X, mówiąc o godz. 16.30, że potrzebuje prezentacji, oczekuje, że w pół godziny ją dostanie. Bo przecież mówił, że potrzebuje jej szybko. Młody będzie pracował do 17 i jak nie zdąży zrobić w tym czasie prezentacji, to odłoży pracę do jutra.
Kiedy menedżer będzie wydzwaniał wieczorem (bo sam ciągle pracuje, aż do wykonania listy swoich zadań), najpewniej natknie się na wyłączony telefon (bo młody ma czas wolny).
Pokolenie X jest przyzwyczajone do życia w środowiskach hierarchicznych, gdzie rozdaje się zadania i oczekuje, że zostaną wykonane. Zdarza się, że młody rzuci w odpowiedzi: „OK” albo „Spoksik”. Ale to wcale nie znaczy: „Sir, yes sir”. Igreki nie znają wojskowego drylu, nie będą się domyślać, odczytywać oczekiwań i ich realizować.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.

